Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46068.44 km
  • Km w terenie: 3272.64 km (7.10%)
  • Czas na rowerze: 100d 12h 56m
  • Prędkość średnia: 19.09 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy magicjade.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:1033.73 km (w terenie 58.00 km; 5.61%)
Czas w ruchu:72:12
Średnia prędkość:14.32 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:13207 m
Maks. tętno maksymalne:165 (90 %)
Maks. tętno średnie:119 (65 %)
Suma kalorii:55889 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:57.43 km i 4h 00m
Więcej statystyk
Czwartek, 21 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 10. 0-50 km, 2016, 2016. Rockhopper

Przejażdżka

Trasa: Po mieście
  • DST 15.12km
  • Czas 00:43
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 29.10km/h
  • HRmax 115 ( 62%)
  • HRavg 100 ( 54%)
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 lipca 2016

Armenia - Podsumowanie

Z punktu widzenia planu, wyjazd udał się prawie w 100 %. Ze względu na zmianę planu i wcześniejszy powrót do Yerevania przed wylotem mojej siostry nie udało się odwiedzić klasztoru Geghard oraz Garni. Zwiedzanie południa Armenii kosztowało mnie sporo sił, dlatego w dwóch ostatnich dniach sporą część trasy pokonywałem częściowo samochodem, częściowo rowerem. Poniżej krótkie podsumowanie wyjazdu:

Dystans:
  • Rower - 1 016 km (na podstawie śladów wgranych z Dakoty do Garmin Connect)
  • Samochód - 345 km
  • Suma przewyższeń - 13 055 m (na podstawie śladów wgranych do ridewithgps.com)
Najdłuższy dystans dzienny - 148 km
Najdłuższy dystans jednorazowy - 124 km
Największa suma przewyższeń jednego dnia - 2 223 m

Koszty wyjazdu:
  • Noclegi - 620 PLN (8 noclegów rezerwowanych przez booking.com, 4 dla 2 osób i 4 dla jednej osoby; pozostałe noclegi bezpłatne)
  • Transport - 180 PLN
  • Jedzenie - 820 PLN (zakupy w sklepach, napoje podczas jazdy oraz bary i restauracje)
  • Inne - 230 PLN (przechowanie torby na lotnisku, zwiedzanie muzeum brandy ArArAt z degustacją, inne nieplanowane wydatki)
  • Razem - 1 850 PLN + 760 PLN bilet na samolot Mos-Yer-Mos


Niedziela, 17 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 10. 0-50 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #17

Trasa: Yerevan - Zvartnots

Wstaję po ósmej, szybkie śniadanie i pakowanie wszystkich rzeczy. Z hotelu wyjeżdżam około 09:40 i po 35 minutach jestem na lotnisku. Składanie i pakowanie roweru zajęło niecałą godzinę. Dodatkowe czekanie na otwarcie check-in i rower odjechał na taśmie.



  • DST 11.83km
  • Czas 00:34
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 125 ( 68%)
  • HRavg 101 ( 55%)
  • Kalorie 300kcal
  • Podjazdy 41m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 10. 0-50 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #16

Trasa: Yeghegnadzor - Noravank - Yeghegnadzor - Yerevan (marszrutka)

Wczoraj po przyjeździe do hotelu zastanawiałem się, jak dotrzeć dzisiaj do Yerevania. Po czwartkowych zmaganiach z podjazdami i pchaniem roweru miałem jeszcze opuchnięte 4 litery i sporu ból pomimo jazdy w spodenkach z najlepszą wkładką. Główną bolączką był ponad 25-kilometrowy podjazd z przewyższeniem powyżej 1000m. Jednocześnie chciałem koniecznie zobaczyć Noravank. Ostatecznie miałem dwa warianty, w pierwszym jazda do Noravank i powrót do Yeghegnadzoru a następnie jazda marszrutką do Yerevania, w drugim jazda do Noravank, a następnie w kierunku Yerevania z podjechaniem na górę jakimś samochodem i w konsekwencji tylko zjazd i płaska trasa do końca.

Wyjeżdżam z hotelu około 7:30 i jadę w kierunku Noravank. Na początku trasa prowadzi w dół, więc jedzie się bardzo przyjemnie. Zaraz za miastem spotykam mojego chińskiego kolegę, którego poznałem wczoraj, chilę jedziemy i rozmawiamy, potem każdy jedzie swoim tempem. Po niecałych 15 km odbijam z głównej trasy w kierunku Noravank. Zaczyna się podjazd, który według znaków ma 8%. Generalnie na dystansie 8 km łączne pzrewyższenie na poziomie 610 m. Jadę spokojnie, odczuwając spory dyskomfort, cały czas boli mnie tyłek. Trasa prowadzi dość wysokim kanionem, więc częściowo jedzie sie w cieniu. Na słońcu grzeje mocno, chociaż jest dość wcześnie. Do Noravank dojeżdżam po 1.5h i robię dość długą przerwę na zwiedzanie.

Wracając zastanawiam się co dalej robić. Powrót do Yeghegnadzor to też jazda pod górę, chociaż bez porównania ze wspomnianym wyżej podjazdem. Postanawiam jednak wrócić i pojechać do Yerevania marszrutką. Dwa tygodnie codziennej jazdy i przejechane 1 000 km zrobiły swoje. W Yeghegnadzor jestem krótko po 12 i od razu trafiam na marszrutkę, która odjedzie za około 40 min. Pakuje rower, który razem ze mną zajmuje 4 miejsca, czyli 4 bilety i czekamy na odjazd. Ruszamy około 13 i dojeżdżamy do Yerewania około 15. Po drodze stwierdziłem, że był to chyba rozsądny wybór, po drodze był niezły upał, pewnie blisko 40 stopni. Po przejechaniu dodatkowych 4.5 km melduję się w hotelu i zaczynam odpoczynek. Wieczorem pakowanie a jutro powrót do Moskwy.


W drodze do Noravank


Jeszcze tylko 300 m do celu


Noravank


Noravank


Noravank


Powrót z Noravank




  • DST 49.75km
  • Czas 03:37
  • VAVG 13.76km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 135 ( 73%)
  • HRavg 103 ( 56%)
  • Kalorie 2487kcal
  • Podjazdy 686m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 10. 0-50 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #15

Trasa: Okolice Gorayk - Yeghegnadzor

Po wczorajszym dniu i późnym przyjeździe do hotelu myslę o małej modyfikacji dzisiejszej trasy. Wstaję dość późno i czekam, aż wyschną uprane w nocy ubrania. Jednoczesnie postanawiam dojechac taksówką w okolice Gorayk, na szczyt przełęczy i zjechać na spokojnie do Yeghegnadzor. Z jednej strony zaoszczędzę czas na około 35-kilometrowy podjazd w dość nudnej okolicy, z drugiej zaoszczędzę siły na ostatni dzień i powrót do Yerevania. Z hotelu wyjeżdżam około 12:30 i po godzinie jestem na szczycie. Zaczynam powolny zjazd, non-stop hamując. Staram się nie przekraczać 35km/h, droga jest dość kręta, do tego często kiepskiej jakości. Jest gorącą i widoczność dużo gorsza niż we środę, dlatego oszczędzam czas na robieniu zdjęć i kręceniu filmów. Po około 15 km zatrzymuję sie w małym barze na lunch. Po kilku minutach podjeżdża sakwiarz z Chin, który jedzie z Iranu pzrez Armenię do Gruzji, potem Turcji. Ruszamy razem i wspólnie jedziemy przez kilka kilometrów. Co jakiś czas trafiają się małe podjazdy, na których mój kolega zwalnia dość znacznie, dlatego wkrótce się żegnamy i każdy jedzie swoim tempem. Dystans do Yeghegnadzor to tylko 46 km, dlatego rano rozważałem wizytę w Noravank. Im bliżej do celu tym mniej miałem ochotę kręcić dodatkowe 40 km, z których połowa, to powrót do Yeghegnadzor. Jutro w drodze do Yerevania będę potrzebował tylko 20km. W hotelu melduję się około 17 i zaczynam regenerację.

  • DST 46.20km
  • Czas 02:29
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • HRmax 127 ( 69%)
  • HRavg 87 ( 47%)
  • Kalorie 1342kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 11. 50-100 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #14

Trasa: Goris - Tatev - Sisian

Jeśli poprzednie dwa dni były ciężkie, to ten był super ciężki, chociaż tego nie przewidywałem. Z jednej strony ponad 2 000 podjazdów, ale dystans dużo krótszy niż dzień wczesniej. Okazało się inaczej.

Wyjeżdżam z hotelu kwadrans po 9 i kieruje się w kierunku wyjazdu z miasta. Przez małą pomyłkę nawigacyjną muszę wracać na trasę pokonując prawie 11% ściankę. Za miastem zaczyna się prawie 5-km podjazd. Nie jest zbyt ciężki, chociaż dość mocno grzeje słońce. Po około 16.5 km o 11:00 dojeżdżam do górnej stacji kolejki "Wings of Tatev". W małej kafejce zjadam drugie śniadanie i korzystając z internetu robię kilka pilnych przelewów. Po około 30 minutam ruszam w dół. Czeka mnie prawie 10 - km zjazd do przełomu "Devil's Bridge". Martwi mnie widok klasztoru Tatev, dokładniej widok drogi, która do niego prowadzi. Czeka mnie 6 - km podjazd, który według znaków ma 12 %, do tego w całości szutrowy. Na górze melduję się po niecałych 6h. Na początku zatrzymuje się w małej kafejce na krótki posiłek i uzupełnienie płynów. Po około 30 min idę zwiedzić klasztor, potem jeszcze jadę do oddalonego o 1 km punktu widokowego, z którego jest chyba najbardziej znany widok na klasztor. Około 16:30 wyjeżdżam i kieruję się do wioski Tatev, przez którą prowadzi dalsza droga do Sisian. Po wyjeździe z wioski okazuje się, że trasa prowadzi polną drogą, dość nierówną i kamienistą. Do tego według Garmina czeka mnie 4 km podjazd. Zaczynam mieć małe obawy, z drugiej strony nie mam zbyt dużo opcji do wyboru. Mogę wracać tą samą drogą ze sporym podjazdem, ewentualnie jechac kolejką i kontynuować wietrzną drogą, którą jechałem wczoraj. Oba te warianty nie są do końca pzrekonywujące. Z drugiej strony po 4-km podjeździe czeka mnie 10-km zjazd i to mnie przekonuje do kontynuacji. To był jednak błąd, który kosztował mnie dość sporo sił i czasu.
Podjazd staje się coraz bardziej stromy i w pewnym momencie postanawiam iść z rowerem. Prędkość nie jest dużo niższa, ale zmęczenie tak. Trasę robiłem na ridewithgps.com i miała kolor biały. Liczyłem na jakąś lokalną drogę a to była droga polna. Widziałem co prawda ślady kół, ale o wiele więcej ślady krów i koni. Po około 1.5h krótko przed szczytem podejścia spotykam stado krów i ich właściciela na koniu. Mój rozmówca jest trochę zdziwiony moim widokiem, ale utwierdza mnie w tym, że jest to droga do Sisian. Potwierdza, że czeka mnie kilka kilometrów w dół i około 10 km do asfaltu. Na koniec dodaje, że powinienem dojechać przed zachodem słońca. Początek zjazdu okazuję się dość stromą i mocno zarośniętą drogą, gdzie trudno jest czasami przejechać. W konsekwencji pierwsze kilometry również pokonuję pchając rower. Po około 3 kilometrach droga przechodzi w szutrówkę, którą można juz spokojnie zjeżdżać. Na 53 km dojeżdżam do asfaltu. Jestem zmęczony a jeszcze bardziej spragniony. Wyjeżdżając z Tatev miałem tylko litr wody, która skończyła się dość szybko. Jak na złość nie ma po drodze żadnych źródełek. Na wysokości miejscowości Vorotan robi się ciemno a przede mną jeszcze 20 km jazdy. Na szczęście trafiam na wodę. Jestem totalnie wykończony, część podjazdów pokonuje pieszo. Krótko po 22 widzę przed sobą Sisian, to dodaje mi trochę sił. Do noclegu za Sisian dojeżdżam około 23:00. Jestem totalnie wykończony i zmarznięty. Powinienem jednak wybrać którąś z pozostałych opcji wyjazdu z Tatev.


Widok na Goris


"Wings of Tatev"


Podjazd z "Devil's Bridge" do klasztoru Tatev


"Devil's Bridge"


Klasztor Tatev


Klasztor Tatev


Klasztor Tatev


Klasztor Tatev


Klasztor Tatev


  • DST 79.12km
  • Teren 25.00km
  • Czas 09:29
  • VAVG 8.34km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 143 ( 78%)
  • HRavg 104 ( 56%)
  • Kalorie 8084kcal
  • Podjazdy 2223m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 12. 100-200 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #13

Trasa: Yeghegnadzor - Goris

To kolejny ciężki dzień. Tym razem do licznych podjazdów (ponad 1 900 m w pionie) doszedł silny wiatr, który wiał przez cały dzień oczywiście w twarz. Wyjeżdżam z Yeghegnadzor około 9:30, jest ładna słoneczna pogoda, jedzie się przyjemnie, chociaż pod wiatr. Pierwsze kilometry to lekki zjazd, więc wiatr aż tak nie pzreszkadza. Po około 27 km zatrzymuję się w małej restauracji na lunch i uzupełnienie płynów. 30 - minutowa przerwa i jadę dalej. Zaczyna się główny podjazd tego dnia, na wysokość 2 300+. Jest ciepło, więc jadę bardzo spokojnie. Na trasie jest spory ruch, dość często przejeżdżają samochody i tiry na irańskich numerach. Po około 10 km podjazdu zatrzymuje się przy mnie mały bus i oferuje podwiezienie. Dziękuję i jadę dalej, chociaż w dalszej części kilka razy żałowałem tej decyzji. Ciągle wieje i mam chicha nadzieję, że po drugiej stronie góry wiatr ustanie. Na szczyt dojeżdżam po około 6.5h od wyjazdu, zaliczając tylko 46 km. Po drugiej stronie mam szeroką dolinę i oczywiście wiatr wiejący w twarz. Chociaż głównie zjeżdżam, mam problemy z rozpędzeniem się powyżej 30 km/h. Po około 85 km zatrzymuję się na kolejny posiłem i uzupełnienie płynów. Za chwile czeka mnie kolejny, ponad 10-km podjazd. Powoli zbliża się zmierzch, jest coraz chłodniej. Wyjeżdżając z Yerevania zostawiłem w hotelu na przechowanie sporo rzeczy, w tym wiatrówkę. Nie planowałem jazdy nocnej, a tu taka niespodzianka. Nie brałem też zbyt silnej lampki przedniej, tylko małą Sigmę. Końcowy zjazd do Goris pokonuję już w ciemnościach. Ze względu na słabe oświetlenie i chłód jadę bardzo powoli. Dojeżdżam do hotelu przed 22. Jestem wykończony.


W drodze do Goris


W drodze do Goris


WW drodze do Goris



  • DST 116.11km
  • Czas 09:22
  • VAVG 12.40km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 139 ( 75%)
  • HRavg 101 ( 55%)
  • Kalorie 6320kcal
  • Podjazdy 1971m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 lipca 2016 Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 12. 100-200 km, 2016, 2016. Rockhopper

Armenia #12

Trasa: Yerevan - Yeghegnadzor

Ten dzień dał mi nieźle w kość, ale po kolei. 

O północy ruszamy z siostrą na lotnisko Zvartnots. Jest około 20 stopni i przez większość dystansu z górki, więc po około 30 minutach docieramy na miejsce. Odbieram z przechowalni karton i zaczynam pakować rowej mojej siostry do wyjazdu. Idzie całkiem sprawnie i po około 40 min jesteśmy gotowi do czekowania. Niestety okazuje się, że samolot już na starcie w Warszawie ma opóźnienie, które przekłada się na przesunięte czekowanie, czekamy więc dodatkowe 40 min lekko przysypiając. Po załatwieniu formalności moja siostra znika w strefie wolnocłowej a ja wracam do hotelu trochę pospać. Dojeżdżam około 3:30 planując pospać około 5h. Wstaję według planu, zaliczam śniadanie i zaczynam pakowanie. Część rzeczy zostawiam na przechowanie w hotelu i około 10:30 ruszam w drogę do Yeghegnadzor. Trasa to około 122 km, opcjonalnie rozważałem opcję zajechania do Surb Karapet i Noravank, to dodatkowe 30 km i kilkaset metrów w pionie. Skończyło się tylko na planach.

Początek, to wyjazd z Yerevania, lekko z górki (około 100 m). Po około 15 km docieram do nowej drogi betonowej do Araratu. Trasę tę pokonywałem w drugim dniu pobytu odwiedzając Khor Virap. Około 12:00 po 30 km jazdy zatrzymuję się w znajomym barze na obiad. Sałatka i shisz kebab dodają energii na dalszą jazdę. 40 km do zjazdu na Yeghegnadzor "mija jak z bicza strzelił", udaje mi się osiągnąć średnią z jazdy na poziomie 26 km/h. Po skręccie na wschód prędkość spada poniżej 20 km/h. Z jednej strony zaczyna wiać w twarz, z drugiej zaczynam prawie 40-km podjazd. W miejscowości  Vedi a następnie Shaghap uzupełniam płyny i jak się później okaże, to było dużo za mało. Do 50 km nachylenie jest znikome, optycznie wydaje się, że jest z górki a jednak jest minimalnie pod górę. Potem nachylenie systematycznie wzrasta do 3-5% aż do 70 km. Kolejne 10 km to podjazdy z nachyleniem od 7 do prawie 10%, do tego z nieba leje się żar. Na 75 km odcina mi zupełnie prąd, czuję lekkie skurcze w łydkach i zupełnie nie mam siły jechać. W konsekwencji kolejne 1.5 km pokonuję pieszo pchając rower. Dodatkowo kończy mi się woda. Na około 1.5 km przed końcem podjazdu wjeżdżam do wioski Lusashogh, gdzie rozglądam się za sklepem, niestety jest tylko kranik z wodą źródlaną, dobrze, że chociaż to. Odświeżam się, napełnim bidon i zaczynam walkę z końcówką podjazdu. Ostatecznie wjeżdżam aż na 2030 m n.p.m. pokonując w pionie prawie 1 000 m od wyjazdu z Yerevania. Przede mną ponad 8 km zjazdu i nieziemskie widoki. Zaraz na początku zjazdu dojeżdżam do drogi prowadzącej do Surb Karapet, ale widząc, że jest ona szutrowa, do tego cofa się względem tego co juz pzrejechałem, daję sobie spokój i jadę dalej. W połowie zjazdu wjeżdżam na drogę Yeraskh - Goris i natychmiast zwiększa się ruch samochodowy. Powoli zaczynam rozglądać się za jakimś posiłkiem, ale jak na złość nic nie ma, do tego mam przed sobą ponad 3-km podjazd o nachyleniu dochodzącym do 6%. Od 91 km zaczyna się ponad 15-km zjazd, w którym utracę prawie całą wypracowaną wysokość. Utrata całej wysokości na krótkim odcinku oznacza, że zjazd był dużo bardziej stromy w odczuciu niż podjazd. Modliłem się, aby wytrzymały moje klocki hamulcowe. Na około 95 km zatrzymuję się w małej kafejce na posiłek i uzupełnienie płynów. Krótka przerwa i jadę dalej. Po pzrejechaniu przez miejscowość Areni słynącą z produkcji wina, na około 110 km dojeżdżam do zjazdu do Noravank. Dojazd i powrót to dodatkowe 15 km i około 400 m przewyższenia. Jest już po 18, dlatego jadę dalej do Yeghegnadzor. Jak na złość, ostatnie 6 km to kolejny podjazd, z czego najgorsze czeka mnie już w mieście. Wydaje się, że mój Guest House został zbudowany w najwyższym punkcie miasteczka. Około  20:30, po 10 h od wyjazdu z Yerevania docieram na miejsce. Jestem totalnie zmordowany a jutro czeka mnie 134 km do Goris i ponad 2 100 m przewyższenia.


W drodze do Yeghegnadzor (chyba najlepsza widoczność na Ararat w czasie mojego pobytu)


W drodze do Yeghegnadzor


W drodze do Yeghegnadzor


Okolice Yeghegnadzor


Okolice Yeghegnadzor




  • DST 147.67km
  • Czas 08:57
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 149 ( 81%)
  • HRavg 110 ( 60%)
  • Kalorie 6800kcal
  • Podjazdy 1850m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 lipca 2016 Kategoria 2016. Rockhopper, 2016, 10. 0-50 km, 04. Rockhopper, 01. All

Armenia #11

Trasa: Yerevan (po mieście)

Po zmianie trasy i wcześniejszym przyjeździe do Yerevania planowałem dzisiaj pojechać do klasztoru Geghard. Niestety przez ostatnie 2 dni miałem jakieś dziwne bóle brzucha, dlatego postanowiłem zrobić małą regenarację. Po śniadaniu towarzyszę siostrze w małych zakupach przed wyjazdem. Po zakupach postanawiamy zrobić sobie małą przejażdżkę po mieście i odwiedzić miejsce pamięci ludobójstwa Ormian oraz pomnik "Matki Armenii". Dodatkowo zaliczam krótką wizytę na dworcu kolejowym, gdzie sprawdzałem połączenia z miasteczkiem Ararat. Liczyłem na to, że będzie jakieś poranne połączenie i podjadę około 50km pociągiem. Trasę tę pokonywałem w ubiegłym tygodniu w drodze do Khor Virap. Niestety, pierwszy pociąg jedzie tam po 15, więc czeka mnie jazda aż od samego Yerevania.
W nocy czeka mnie jeszcze jazda z siostrą na lotnisko, która nad ranem odlatuje do Warszawy, potem jazda do Yeghegnadzor i dalej do Goris. Następne 5 dni to trasa Yerevan - Yeghegnadzor - Goris - Tatev - Sisian - Yeghegnadzor - Yerevan. Dużo dłuższe dystanse i duuużo większe przewyższenia. Prawie 550 km i 10 000 m przewyższeń.


Mauzoleum ludobójstwa Ormian w 1915 roku


Pomnik "Matki Armenii"




  • DST 23.11km
  • Czas 01:52
  • VAVG 12.38km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 143 ( 78%)
  • HRavg 84 ( 45%)
  • Kalorie 1270kcal
  • Podjazdy 371m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2016 Kategoria 2016. Rockhopper, 2016, 11. 50-100 km, 04. Rockhopper, 01. All

Armenia #10

Trasa: Tsaghkunk - Yerevan

Standardowo wstajemy po 08:00 i krótko po 9 jesteśmy w trasie. Pamiętając wczorajszy dojazd do Tsaghkunk postanawiamy kontynuować jazdę i nie wracać do Sevan. Pierwsze 20 km to jazda głównie w dół przez Hrazdan w kierunku autostrady Yerevan - Sevan. Po dojeździe postanawiamy jechać równoległą drogą (według mapy zwanej "Old Sevan Highway"). Był to strzał w dziesiątkę, droga prowadziła przez małe wioski i pola z prawie zerowym ruchem samochodowym. Na początku mamy do pokonania ponad 300 m w górę, ale potem już do końca z górki, aż do samego Yerevania. W Yerevaniu meldujemy się około 14, dużo szybciej, niż się spodziewaliśmy.


  • DST 65.93km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 20.08km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 160 ( 87%)
  • HRavg 113 ( 61%)
  • Kalorie 2684kcal
  • Podjazdy 389m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl