Środa, 13 lipca 2016
Kategoria 01. All, 04. Rockhopper, 12. 100-200 km, 2016, 2016. Rockhopper
Armenia #13
Trasa: Yeghegnadzor - Goris
To kolejny ciężki dzień. Tym razem do licznych podjazdów (ponad 1 900 m w pionie) doszedł silny wiatr, który wiał przez cały dzień oczywiście w twarz. Wyjeżdżam z Yeghegnadzor około 9:30, jest ładna słoneczna pogoda, jedzie się przyjemnie, chociaż pod wiatr. Pierwsze kilometry to lekki zjazd, więc wiatr aż tak nie pzreszkadza. Po około 27 km zatrzymuję się w małej restauracji na lunch i uzupełnienie płynów. 30 - minutowa przerwa i jadę dalej. Zaczyna się główny podjazd tego dnia, na wysokość 2 300+. Jest ciepło, więc jadę bardzo spokojnie. Na trasie jest spory ruch, dość często przejeżdżają samochody i tiry na irańskich numerach. Po około 10 km podjazdu zatrzymuje się przy mnie mały bus i oferuje podwiezienie. Dziękuję i jadę dalej, chociaż w dalszej części kilka razy żałowałem tej decyzji. Ciągle wieje i mam chicha nadzieję, że po drugiej stronie góry wiatr ustanie. Na szczyt dojeżdżam po około 6.5h od wyjazdu, zaliczając tylko 46 km. Po drugiej stronie mam szeroką dolinę i oczywiście wiatr wiejący w twarz. Chociaż głównie zjeżdżam, mam problemy z rozpędzeniem się powyżej 30 km/h. Po około 85 km zatrzymuję się na kolejny posiłem i uzupełnienie płynów. Za chwile czeka mnie kolejny, ponad 10-km podjazd. Powoli zbliża się zmierzch, jest coraz chłodniej. Wyjeżdżając z Yerevania zostawiłem w hotelu na przechowanie sporo rzeczy, w tym wiatrówkę. Nie planowałem jazdy nocnej, a tu taka niespodzianka. Nie brałem też zbyt silnej lampki przedniej, tylko małą Sigmę. Końcowy zjazd do Goris pokonuję już w ciemnościach. Ze względu na słabe oświetlenie i chłód jadę bardzo powoli. Dojeżdżam do hotelu przed 22. Jestem wykończony.
W drodze do Goris
W drodze do Goris
WW drodze do Goris
To kolejny ciężki dzień. Tym razem do licznych podjazdów (ponad 1 900 m w pionie) doszedł silny wiatr, który wiał przez cały dzień oczywiście w twarz. Wyjeżdżam z Yeghegnadzor około 9:30, jest ładna słoneczna pogoda, jedzie się przyjemnie, chociaż pod wiatr. Pierwsze kilometry to lekki zjazd, więc wiatr aż tak nie pzreszkadza. Po około 27 km zatrzymuję się w małej restauracji na lunch i uzupełnienie płynów. 30 - minutowa przerwa i jadę dalej. Zaczyna się główny podjazd tego dnia, na wysokość 2 300+. Jest ciepło, więc jadę bardzo spokojnie. Na trasie jest spory ruch, dość często przejeżdżają samochody i tiry na irańskich numerach. Po około 10 km podjazdu zatrzymuje się przy mnie mały bus i oferuje podwiezienie. Dziękuję i jadę dalej, chociaż w dalszej części kilka razy żałowałem tej decyzji. Ciągle wieje i mam chicha nadzieję, że po drugiej stronie góry wiatr ustanie. Na szczyt dojeżdżam po około 6.5h od wyjazdu, zaliczając tylko 46 km. Po drugiej stronie mam szeroką dolinę i oczywiście wiatr wiejący w twarz. Chociaż głównie zjeżdżam, mam problemy z rozpędzeniem się powyżej 30 km/h. Po około 85 km zatrzymuję się na kolejny posiłem i uzupełnienie płynów. Za chwile czeka mnie kolejny, ponad 10-km podjazd. Powoli zbliża się zmierzch, jest coraz chłodniej. Wyjeżdżając z Yerevania zostawiłem w hotelu na przechowanie sporo rzeczy, w tym wiatrówkę. Nie planowałem jazdy nocnej, a tu taka niespodzianka. Nie brałem też zbyt silnej lampki przedniej, tylko małą Sigmę. Końcowy zjazd do Goris pokonuję już w ciemnościach. Ze względu na słabe oświetlenie i chłód jadę bardzo powoli. Dojeżdżam do hotelu przed 22. Jestem wykończony.
W drodze do Goris
W drodze do Goris
WW drodze do Goris
- DST 116.11km
- Czas 09:22
- VAVG 12.40km/h
- VMAX 49.10km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 139 ( 75%)
- HRavg 101 ( 55%)
- Kalorie 6320kcal
- Podjazdy 1971m
- Sprzęt Specialized Rockhopper SL
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj