Wpisy archiwalne w kategorii
42. Maratony MTB
Dystans całkowity: | 2234.08 km (w terenie 2063.34 km; 92.36%) |
Czas w ruchu: | 133:00 |
Średnia prędkość: | 16.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10003 m |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (89 %) |
Suma kalorii: | 73929 kcal |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 54.49 km i 3h 14m |
Więcej statystyk |
Sobota, 21 kwietnia 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Poland Bike - Nowy Dwór Mazowiecki
Trasa: Nowy Dwór Mazowiecki i okolice
Kolejna edycja Poland Bike Maraton. Tak jak w Legionowie jadę dystans Mini. Przed startem wspólnie z Bartkiem krótki rozjazd w celu doregulowania tylnej przerzutki.
Startujemy z VI sektora, planując spokojną jazdę. Spokojna jazda kończy się krótko po starcie, kiedy tracę Bartka z pola widzenia.
Pierwsza część trasy to jazda po szutrach i polach. Po wjeździe do lasu sporo błota i piachu. Jedzie mi sie całkim dobrze, chociaż ciężko.
Po pierwszym bufecie pomagam jednej z zawodniczek naprawić przednią przerzutkę. Kilka minut przerwy pozwoliło na mały odpoczynek. Przez kilka kolejnych kilometrów jedziemy razem, miejscami trochę odjeżdżam. Spotykamy sie ponownie na 2 bufecie. Po kilku kilometrach jestem w grupie, która myli drogę i dokłada około 2km do dystansu. Po powrocie na trasę zaliczam z buta mały wąwóz pełen piachu. Przy kolejnym wąwozie kombinuję z objeżdżaniem, ale kończy się to kawałkiem drutu wkręconym w przednie koło (na szczęście nie było strat w szprychach).
Ostatni spory wysiłek to wtarganie roweru na skarpę, potem już prosto do mety.
Kolejna edycja Poland Bike Maraton. Tak jak w Legionowie jadę dystans Mini. Przed startem wspólnie z Bartkiem krótki rozjazd w celu doregulowania tylnej przerzutki.
Startujemy z VI sektora, planując spokojną jazdę. Spokojna jazda kończy się krótko po starcie, kiedy tracę Bartka z pola widzenia.
Pierwsza część trasy to jazda po szutrach i polach. Po wjeździe do lasu sporo błota i piachu. Jedzie mi sie całkim dobrze, chociaż ciężko.
Po pierwszym bufecie pomagam jednej z zawodniczek naprawić przednią przerzutkę. Kilka minut przerwy pozwoliło na mały odpoczynek. Przez kilka kolejnych kilometrów jedziemy razem, miejscami trochę odjeżdżam. Spotykamy sie ponownie na 2 bufecie. Po kilku kilometrach jestem w grupie, która myli drogę i dokłada około 2km do dystansu. Po powrocie na trasę zaliczam z buta mały wąwóz pełen piachu. Przy kolejnym wąwozie kombinuję z objeżdżaniem, ale kończy się to kawałkiem drutu wkręconym w przednie koło (na szczęście nie było strat w szprychach).
Ostatni spory wysiłek to wtarganie roweru na skarpę, potem już prosto do mety.
- DST 38.14km
- Teren 38.14km
- Czas 02:36
- VAVG 14.67km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 182 ( 99%)
- HRavg 159 ( 86%)
- Kalorie 2217kcal
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 kwietnia 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Mazovia MTB - Otwock
Trasa :Otwock i okolice
Inauguracja sezonu letniego w Mazovii, chociaż pogoda bardziej na zakończenie sezonu zimowego. Startuję z X sektora i zamierzam jechać dystans Mega. Od początku staram się jechać spokojnie, chociaż w takim tłumie trudno jest kontrolować poziom adrenaliny. Na około 15 km dochodzi mnie kolega, który startował z XI sektora. Robię krótkiego siku-stopa i zdejmuję kurtkę.
Na około 18km odbijam na trasę Mega, powoli zaczynam odczuwać spore zmęczenie. Do tego żaczyna padać dość ostry śnieg. Około 23 km przeganiają mnie pierwsi zawodnicy jadący dystans Giga.
Na drugim bufecie małe pustki, udaje mi się dostać butelkę powerade'a i pół banana, które natychmiast pochłaniam. Jedzie się znośnie, chociaż męczą mnie spore podjazdy, szczególnie piaszczyste.
Na ostatnich kilometrach dostałem lekkiego kopa, to chyba efekt bliskości mety.
Do mety dojeżdżam po 03:15, osiągając na finishu prędkość maksymalną.
Inauguracja sezonu letniego w Mazovii, chociaż pogoda bardziej na zakończenie sezonu zimowego. Startuję z X sektora i zamierzam jechać dystans Mega. Od początku staram się jechać spokojnie, chociaż w takim tłumie trudno jest kontrolować poziom adrenaliny. Na około 15 km dochodzi mnie kolega, który startował z XI sektora. Robię krótkiego siku-stopa i zdejmuję kurtkę.
Na około 18km odbijam na trasę Mega, powoli zaczynam odczuwać spore zmęczenie. Do tego żaczyna padać dość ostry śnieg. Około 23 km przeganiają mnie pierwsi zawodnicy jadący dystans Giga.
Na drugim bufecie małe pustki, udaje mi się dostać butelkę powerade'a i pół banana, które natychmiast pochłaniam. Jedzie się znośnie, chociaż męczą mnie spore podjazdy, szczególnie piaszczyste.
Na ostatnich kilometrach dostałem lekkiego kopa, to chyba efekt bliskości mety.
Do mety dojeżdżam po 03:15, osiągając na finishu prędkość maksymalną.
- DST 45.67km
- Teren 45.67km
- Czas 03:29
- VAVG 13.11km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 178 ( 97%)
- HRavg 142 ( 77%)
- Kalorie 3080kcal
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 marca 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Poland Bike - Legionowo
Trasa: Legionowo i okolice
Inauguracyjny start w maratonach PolandBike. Startuję z ostatniego sektora i do końca nie wiem, czy pojade dystans Mini, czy też Max. Trasa dość trudna, szczególnie na wąskich ścieżkach, gdzie trudno jest wyprzedzać. Sporo podjazdów i piachu. Jedzie mi się dobrze, chociaz jak zwykle zacząłem zbyt mocno. Jedyny problem to piszczące hamulce, które na stromych zjazdach pracują dość kiepsko a hałasuja tak, że chyba słychac mnie na mecie.
Na rozjeździe postanawiam jechac dystans Mini, czyli około 24km. Końcówka dystansu w miare spokojna, udaje mi sie nawet wyprzedzic kilka osób. Na metę dojeżdżam po 01:42:38, 5 min po koledze bartku, dla którego był to pierwszy start!
Wyniki:
M4 - 32/33
Open - 160/170
Inauguracyjny start w maratonach PolandBike. Startuję z ostatniego sektora i do końca nie wiem, czy pojade dystans Mini, czy też Max. Trasa dość trudna, szczególnie na wąskich ścieżkach, gdzie trudno jest wyprzedzać. Sporo podjazdów i piachu. Jedzie mi się dobrze, chociaz jak zwykle zacząłem zbyt mocno. Jedyny problem to piszczące hamulce, które na stromych zjazdach pracują dość kiepsko a hałasuja tak, że chyba słychac mnie na mecie.
Na rozjeździe postanawiam jechac dystans Mini, czyli około 24km. Końcówka dystansu w miare spokojna, udaje mi sie nawet wyprzedzic kilka osób. Na metę dojeżdżam po 01:42:38, 5 min po koledze bartku, dla którego był to pierwszy start!
Wyniki:
M4 - 32/33
Open - 160/170
- DST 24.54km
- Teren 24.54km
- Czas 01:50
- VAVG 13.38km/h
- VMAX 31.80km/h
- HRmax 179 ( 97%)
- HRavg 150 ( 81%)
- Kalorie 1602kcal
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 marca 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Northtec Mazovia MTB - Józefów
Trasa: Józefów i okolice
Ostatni etap zimowego cyklu Mazovii. Maraton zimowy, ale warunku super wiosenne. Startuję z X sektora i dość szybko dochodzą mnie zawodnicy z XI. W pulsometrze ustawiłem trening w strefie "Fitness" - 128/146 uderzeń, ale od początku serce bije szybciej. Po około 30min okazało się, że licznik nie obudził się na starcie, stąd czas przejazdu opieram na oficjalnych wynikach Mazovii (dodałem do tego dystans i czas krótkiego rozjazdu przed startem.
Trasa dość trudna, sporo podjazdów i wąskich ścieżek. Do tego czasami dochodzą sekcje błota i głębokich kałuż. Puls cały czas oscyluje powyżej 150-160, co nie wróży nic dobrego.
Z zapasem około 5 min udaje mi się dojechać do rozjazdu na dystans Mega, który planuję przejechać. Przeraża mnie ilość śmieci, które leżą w lesie, w kilku miejscach wygląda to jak szrot samochodowy.
Cały czas ciężka jazda, dopiero na około 3km przed metą odczuwam mały przypływ energii. Na metę przyjeżdżam po 03:06:53 od startu.
Wyniki - Józefów
M4 - 61/62
Open - 236/239
Wyniki - Northtec Mazovia MTB 2012
M4 - 37/114
Ostatni etap zimowego cyklu Mazovii. Maraton zimowy, ale warunku super wiosenne. Startuję z X sektora i dość szybko dochodzą mnie zawodnicy z XI. W pulsometrze ustawiłem trening w strefie "Fitness" - 128/146 uderzeń, ale od początku serce bije szybciej. Po około 30min okazało się, że licznik nie obudził się na starcie, stąd czas przejazdu opieram na oficjalnych wynikach Mazovii (dodałem do tego dystans i czas krótkiego rozjazdu przed startem.
Trasa dość trudna, sporo podjazdów i wąskich ścieżek. Do tego czasami dochodzą sekcje błota i głębokich kałuż. Puls cały czas oscyluje powyżej 150-160, co nie wróży nic dobrego.
Z zapasem około 5 min udaje mi się dojechać do rozjazdu na dystans Mega, który planuję przejechać. Przeraża mnie ilość śmieci, które leżą w lesie, w kilku miejscach wygląda to jak szrot samochodowy.
Cały czas ciężka jazda, dopiero na około 3km przed metą odczuwam mały przypływ energii. Na metę przyjeżdżam po 03:06:53 od startu.
Wyniki - Józefów
M4 - 61/62
Open - 236/239
Wyniki - Northtec Mazovia MTB 2012
M4 - 37/114
- DST 41.00km
- Teren 41.00km
- Czas 03:25
- VAVG 12.00km/h
- VMAX 27.70km/h
- HRmax 177 ( 96%)
- HRavg 144 ( 78%)
- Kalorie 2847kcal
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 marca 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Northtec Mazovia MTB - Mrozy
Trasa: Mrozy i okolice
Druga edycja zimowej Mazovii, tym razem w Mrozach. Z założenia jadę dystans Mega - 38km. Początek to jazda asfaltem więc adrenalina daje o sobie znać. Po kilku kilometrach wjeżdżamy do lasu. Warunki zmienne, błoto, piach, pastfiska, ścieżki leśne. Od czasu do czasu trafiamy na spore ilości śniegu, który przez ostatnie ocieplenia zamienił sie w lód. W takich miejscach zaliczam kilka upadków i w konsekwencji pokonuję je bardzo ostroznie, czasami prowadząc rower.
Do około 30km (2 bufet) jedzie się dobrze, chociaż ciężko. Ostatnie 8km odczuwam dość spore zmęczenie, chyba związane z niedostatecznym odżywianiem sie na wczesniejszych bufetach (zjadłem tylko 2 kawałki ciasta), zbyt mocną jazda na początku dystansu oraz trudnymi warunkami jezdnymi.
Generalnie maraton dość ciężki, z pewnością nie przejachany w niskich zakresach pulsu (wynikających z planu treningowego).
Czas przejazdu: 3:05:11
Lokata M4: 40/40
Lokata Open: 180/185
Powyższy czas liczony jest od startu do mety. W rzeczywistości czas jazdy był krótszy o 10min (dodatkowe 10min i około 1.1km przejechałem przed startem).
Druga edycja zimowej Mazovii, tym razem w Mrozach. Z założenia jadę dystans Mega - 38km. Początek to jazda asfaltem więc adrenalina daje o sobie znać. Po kilku kilometrach wjeżdżamy do lasu. Warunki zmienne, błoto, piach, pastfiska, ścieżki leśne. Od czasu do czasu trafiamy na spore ilości śniegu, który przez ostatnie ocieplenia zamienił sie w lód. W takich miejscach zaliczam kilka upadków i w konsekwencji pokonuję je bardzo ostroznie, czasami prowadząc rower.
Do około 30km (2 bufet) jedzie się dobrze, chociaż ciężko. Ostatnie 8km odczuwam dość spore zmęczenie, chyba związane z niedostatecznym odżywianiem sie na wczesniejszych bufetach (zjadłem tylko 2 kawałki ciasta), zbyt mocną jazda na początku dystansu oraz trudnymi warunkami jezdnymi.
Generalnie maraton dość ciężki, z pewnością nie przejachany w niskich zakresach pulsu (wynikających z planu treningowego).
Czas przejazdu: 3:05:11
Lokata M4: 40/40
Lokata Open: 180/185
Powyższy czas liczony jest od startu do mety. W rzeczywistości czas jazdy był krótszy o 10min (dodatkowe 10min i około 1.1km przejechałem przed startem).
- DST 39.05km
- Teren 36.00km
- Czas 03:05
- VAVG 12.66km/h
- VMAX 36.90km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 lutego 2012
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB, 2012. Scrapper
Northtec Mazovia MTB - Karczew
Trasa: Okolice Karczewa
Sezon postanowiłem zacząć od zimowej wersji Mazovii. Niezależnie od pogody, maraton zawsze motywuje do jazdy, niezależnie od warunków. Dodatkowo miała to być mała odmiana po 3 tygodniach "jazdy" na rowerze stacjonarnym.
Startuję z 10 sektora, który ze względu na frekwencję rusza razem z 11. Początek to jazda dość mocno ośnieżoną drogą, na której pod warstwą rozmokłego śniegu jest ubity śnieg i lód. Sporo zawodników zalicza na tym etapie wywrotki. Po około 2km wjeżdżamy do lasu, gdzie trasa wiedzie przed leśnie drogi, po których wcześniej przejechał samochód terenowy. Wyraźnie ubita część po obu stronach, z dość miękkim podłożem w środku.
Po pierwszym bufecie dojeżdżam do rozjazdu dystansów FIT i MEGA. Udało mi się zmieścic przed zamknięciem, dlatego skręcam na dystans MEGA (z pierwotnych 35km dystans ograniczono do około 26-27). Pojawia się kilka małych wzniesień, które ze względu na dość miękkie podłoże pokonuję na piechotę. Podobne wzniesienia pod koniec trasy uda mi sie pokonać bez zchodzenia z roweru. Zaliczam też 3 albo 4 gleby, kiedy z braku koncentracji przednie koło ucieka w miekki śnieg.
Ostatnie 5km to jazda szeroką drogą z kilkucentymetrową warstwą miękkiego śniegu i śliskim podłożem. Jazda wymaga dość sporej koncentracji. Przed sobą widzę dwóch zawodników, co działa bardzo motywująco. Powoli zwiększam prędkość do około 23km/h. Z powodu wywrotki, udaje mi się wyprzedzić jednego z zawodników. Dojeżdżam na metę po 2h od oficjalnego startu (1 sektora).
Czas przejazdu: 1:54:08
Lokata M4: 33/34
Lokata Open: 155/157
Sezon postanowiłem zacząć od zimowej wersji Mazovii. Niezależnie od pogody, maraton zawsze motywuje do jazdy, niezależnie od warunków. Dodatkowo miała to być mała odmiana po 3 tygodniach "jazdy" na rowerze stacjonarnym.
Startuję z 10 sektora, który ze względu na frekwencję rusza razem z 11. Początek to jazda dość mocno ośnieżoną drogą, na której pod warstwą rozmokłego śniegu jest ubity śnieg i lód. Sporo zawodników zalicza na tym etapie wywrotki. Po około 2km wjeżdżamy do lasu, gdzie trasa wiedzie przed leśnie drogi, po których wcześniej przejechał samochód terenowy. Wyraźnie ubita część po obu stronach, z dość miękkim podłożem w środku.
Po pierwszym bufecie dojeżdżam do rozjazdu dystansów FIT i MEGA. Udało mi się zmieścic przed zamknięciem, dlatego skręcam na dystans MEGA (z pierwotnych 35km dystans ograniczono do około 26-27). Pojawia się kilka małych wzniesień, które ze względu na dość miękkie podłoże pokonuję na piechotę. Podobne wzniesienia pod koniec trasy uda mi sie pokonać bez zchodzenia z roweru. Zaliczam też 3 albo 4 gleby, kiedy z braku koncentracji przednie koło ucieka w miekki śnieg.
Ostatnie 5km to jazda szeroką drogą z kilkucentymetrową warstwą miękkiego śniegu i śliskim podłożem. Jazda wymaga dość sporej koncentracji. Przed sobą widzę dwóch zawodników, co działa bardzo motywująco. Powoli zwiększam prędkość do około 23km/h. Z powodu wywrotki, udaje mi się wyprzedzić jednego z zawodników. Dojeżdżam na metę po 2h od oficjalnego startu (1 sektora).
Czas przejazdu: 1:54:08
Lokata M4: 33/34
Lokata Open: 155/157
- DST 29.67km
- Teren 29.67km
- Czas 02:09
- VAVG 13.80km/h
- VMAX 26.60km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 września 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 11. 50-100 km, 42. Maratony MTB
Mazovia MTB - Toruń
Trasa: Okolice Torunia
Start na toruńskim torze żużlowym Motoarena. Do wyścigu startuję z 10 sektora, w którym oprócz mnie jest jeszcze kilkanaście osób. Pierwsze kilometry to jazda bardzo piaszczystymi ścieżkami leśnymi. To chyba nie jest mój ulubiony typ nawierzchni, bo dość szybko przegania mnie spora grupa zawodników z ostatniego sektora. Dość liczne podjazdy o bardzo luźnej nawierzchni powodują dość duże zmęczenie.
Sytuacja poprawia się po pierwszym bufecie, gdy nawierzchnia zmienia się w dobrej jakości szutry i drogi polne. Pomimo licznych podjazdów, jedzi mi sie bardzo dobrze. Około połowy dystansu zaczynają mnie wyprzedzać zawodnicy jadący dystans Giga. Chociaż odjeżdżają dość szybko, ich widok motywuje mnie do całkiem dobrej jazdy.
Od drugiego bufetu na 44km zaczynam powoli odliczać dystans do mety. Cały czas przewaga dróg szutrowych nad leśnymi ścieżkami, więc nadal jedzie mi sie dobrze.
Końcówka dystansu pokrywa się z początkiem dystansu, więc ponownie jest sporo piachu.
Finish tak jak i start usytuowany jest na torze Motoareny. Docieram tam po 3h, 12min i 21s. Pomimo zajęcia ostatniego miejsca w kategorii M4 był to mój najlepszy z trzech przejechanych maratonów. Szczególnie jestem zadowolony z porównania czasu przejazdu do czasu jazdy. Różnica wyniosła tylko 4 minuty (w stosunku do 38min podczas pierwszego startu).
Start na toruńskim torze żużlowym Motoarena. Do wyścigu startuję z 10 sektora, w którym oprócz mnie jest jeszcze kilkanaście osób. Pierwsze kilometry to jazda bardzo piaszczystymi ścieżkami leśnymi. To chyba nie jest mój ulubiony typ nawierzchni, bo dość szybko przegania mnie spora grupa zawodników z ostatniego sektora. Dość liczne podjazdy o bardzo luźnej nawierzchni powodują dość duże zmęczenie.
Sytuacja poprawia się po pierwszym bufecie, gdy nawierzchnia zmienia się w dobrej jakości szutry i drogi polne. Pomimo licznych podjazdów, jedzi mi sie bardzo dobrze. Około połowy dystansu zaczynają mnie wyprzedzać zawodnicy jadący dystans Giga. Chociaż odjeżdżają dość szybko, ich widok motywuje mnie do całkiem dobrej jazdy.
Od drugiego bufetu na 44km zaczynam powoli odliczać dystans do mety. Cały czas przewaga dróg szutrowych nad leśnymi ścieżkami, więc nadal jedzie mi sie dobrze.
Końcówka dystansu pokrywa się z początkiem dystansu, więc ponownie jest sporo piachu.
Finish tak jak i start usytuowany jest na torze Motoareny. Docieram tam po 3h, 12min i 21s. Pomimo zajęcia ostatniego miejsca w kategorii M4 był to mój najlepszy z trzech przejechanych maratonów. Szczególnie jestem zadowolony z porównania czasu przejazdu do czasu jazdy. Różnica wyniosła tylko 4 minuty (w stosunku do 38min podczas pierwszego startu).
- DST 54.60km
- Teren 51.00km
- Czas 03:09
- VAVG 17.33km/h
- VMAX 40.30km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 września 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km, 42. Maratony MTB
Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki
Trasa: Nowy Dwór Mazowiecki - Dystans Mega
Start z XI sektora, do tego przechodząc poszczególne sektory nie śpieszyło mi się, co w konsekwencji spowodowało start prawie z końca stawki. Pierwsze kilometry to jazda szeroką szutrówką, która przeszła w wąską ścieżkę leśną. Pierwsze kilkanaście kilometrów (aż do bufetu) to całkiem szybka jak na moje możliwości jazda. Udało mi się wyprzedzić kilkanascie osób z mojego sektora.
Po rozjeździe na trasę Mega zrobiło sie bardzo pusto zarówno za mną jak i przede mną. Pomyslałem sobie, że znowu jadę na końcu stawki. Na około 25km zaczęli mnie wyprzedzać zawodnicy z dystansu Giga.
Od 30km odczuwałem małe zmęczenie spowodowane sporą ilością odcinków piaszczystych oraz błota. Wąskie ścieżki wymagały bardzo ostrożnej jazdy w czsie wyprzedzania przez zawodników z dystansu Giga.
Na mecie pojawiłem się po 2:53:55 od startu nie zajmując ostatniego miejsca zarówno w kategorii M4 jak i Open:
Lokata M4 - 115(118)
Lokata Open - 525(536)
Start z XI sektora, do tego przechodząc poszczególne sektory nie śpieszyło mi się, co w konsekwencji spowodowało start prawie z końca stawki. Pierwsze kilometry to jazda szeroką szutrówką, która przeszła w wąską ścieżkę leśną. Pierwsze kilkanaście kilometrów (aż do bufetu) to całkiem szybka jak na moje możliwości jazda. Udało mi się wyprzedzić kilkanascie osób z mojego sektora.
Po rozjeździe na trasę Mega zrobiło sie bardzo pusto zarówno za mną jak i przede mną. Pomyslałem sobie, że znowu jadę na końcu stawki. Na około 25km zaczęli mnie wyprzedzać zawodnicy z dystansu Giga.
Od 30km odczuwałem małe zmęczenie spowodowane sporą ilością odcinków piaszczystych oraz błota. Wąskie ścieżki wymagały bardzo ostrożnej jazdy w czsie wyprzedzania przez zawodników z dystansu Giga.
Na mecie pojawiłem się po 2:53:55 od startu nie zajmując ostatniego miejsca zarówno w kategorii M4 jak i Open:
Lokata M4 - 115(118)
Lokata Open - 525(536)
- DST 47.13km
- Teren 47.13km
- Czas 02:49
- VAVG 16.73km/h
- VMAX 30.90km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 lipca 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 11. 50-100 km, 42. Maratony MTB
Mazovia MTB - Duch Puszczy II
Trasa: Supraśl i okolice - Dystans MEGA
Zanim jeszcze zaczął się wyścig, pojawiły sie drobne problemy. Nieudolna regulacja przedniej przerzutki doprowadziła do tego, że przestała wchodzić duża tarcza. Nie przejmowałem sie tym, bo raczej nie nastawiałem się na jej używanie. Dużo gorzej wyszła regulacja tylnej, po której biegi zmieniały się po 2-3 krotnym wciskaniu manetki. Nauczka nr 1 - nie brać się za regulację na 30min przed startem.
Ze względu na debiut w cyklu, wystartowałem z XI sektora. Pierwsze 2km to jazda po asfalcie. Mały dopływ adrenaliny spowodował dość ostrą jazdę i lekką zadyszkę. Pierwsze kilometry trasy były całkiem dobre, głównie za sprawą małej liczby podjazdów. Na około 17km pierwszy punkt żywnościowy i rozjazd tras Fitness oraz Mega/Giga. Wybieram dłuższy dystans (Mega) bo taki był plan. Pierwsze poważniejsze podjazdy i zacząłem się zastanawiać, czy nie przeliczyłem się ze swoimi możliwościami. W połowie dystansu nastąpiło całkowite "odcięcie prądu", nie wiem, czy był to efekt znikomej ilości jedzenia (pół banana i batonik), czy też ogólne zmęczenie. W konsekwencji stały spadek prędkości i podchodzenie pod większe górki. Od około 40km walka o przetrwanie, większość podjazdów pokonywałem na piechotę, robiąc krótkie odpoczynki przed i po zaliczeniu wzniesienia. Niektóre były tak strome, że miałem problemy z wejściem. Na szczęście na około 5km przed metą skończyły się podjazdy i mogłem dokręcic do mety.
Czas od startu do mety: 04:58:10, w konsekwencji ostatnie miejsce zarówno w kategorii M4 jak i Open.
Zanim jeszcze zaczął się wyścig, pojawiły sie drobne problemy. Nieudolna regulacja przedniej przerzutki doprowadziła do tego, że przestała wchodzić duża tarcza. Nie przejmowałem sie tym, bo raczej nie nastawiałem się na jej używanie. Dużo gorzej wyszła regulacja tylnej, po której biegi zmieniały się po 2-3 krotnym wciskaniu manetki. Nauczka nr 1 - nie brać się za regulację na 30min przed startem.
Ze względu na debiut w cyklu, wystartowałem z XI sektora. Pierwsze 2km to jazda po asfalcie. Mały dopływ adrenaliny spowodował dość ostrą jazdę i lekką zadyszkę. Pierwsze kilometry trasy były całkiem dobre, głównie za sprawą małej liczby podjazdów. Na około 17km pierwszy punkt żywnościowy i rozjazd tras Fitness oraz Mega/Giga. Wybieram dłuższy dystans (Mega) bo taki był plan. Pierwsze poważniejsze podjazdy i zacząłem się zastanawiać, czy nie przeliczyłem się ze swoimi możliwościami. W połowie dystansu nastąpiło całkowite "odcięcie prądu", nie wiem, czy był to efekt znikomej ilości jedzenia (pół banana i batonik), czy też ogólne zmęczenie. W konsekwencji stały spadek prędkości i podchodzenie pod większe górki. Od około 40km walka o przetrwanie, większość podjazdów pokonywałem na piechotę, robiąc krótkie odpoczynki przed i po zaliczeniu wzniesienia. Niektóre były tak strome, że miałem problemy z wejściem. Na szczęście na około 5km przed metą skończyły się podjazdy i mogłem dokręcic do mety.
Czas od startu do mety: 04:58:10, w konsekwencji ostatnie miejsce zarówno w kategorii M4 jak i Open.
- DST 58.66km
- Teren 57.00km
- Czas 04:20
- VAVG 13.54km/h
- VMAX 42.30km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 42. Maratony MTB, 10. 0-50 km
Mazovia MTB - Duch Puszczy I
Trasa: Białystok (Jaroszówka) - Karakuły - Ogrodniczki
Jazda indywidualna w ramach Mazovia MTB - Duch Puszczy. Początek na asfaltowej ścieżce rowerowej, jazda z górki, więc okazja do niezłych prędkości. W środkowej części dystansu jazda po gruntowych drogach, lekko rozmokłych przez padający deszcz. Zbyt mocny start do tego prawie 70km przejechanych rano spowodowały lekki brak mocy.
Trasa pokonana w czasie 00:25:34, 127/139 miejsce w kategorii open, 21/23 w kategorii M4.
Jazda indywidualna w ramach Mazovia MTB - Duch Puszczy. Początek na asfaltowej ścieżce rowerowej, jazda z górki, więc okazja do niezłych prędkości. W środkowej części dystansu jazda po gruntowych drogach, lekko rozmokłych przez padający deszcz. Zbyt mocny start do tego prawie 70km przejechanych rano spowodowały lekki brak mocy.
Trasa pokonana w czasie 00:25:34, 127/139 miejsce w kategorii open, 21/23 w kategorii M4.
- DST 9.33km
- Teren 5.00km
- Czas 00:26
- VAVG 21.53km/h
- VMAX 42.20km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze