Wpisy archiwalne w kategorii
03. Tricross
Dystans całkowity: | 17967.83 km (w terenie 131.77 km; 0.73%) |
Czas w ruchu: | 837:53 |
Średnia prędkość: | 21.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.30 km/h |
Suma podjazdów: | 52912 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 156 (85 %) |
Suma kalorii: | 266721 kcal |
Liczba aktywności: | 317 |
Średnio na aktywność: | 56.68 km i 2h 38m |
Więcej statystyk |
Sobota, 27 października 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 11. 50-100 km, 2012. Tricross, 41. Brevety
Brevet 200 km - Chotomów
Trasa: Chotomów - Nowy Dwór Mazowiecki - Nasielsk - Pułtusk
PK 1 - Chotomów
Koniec sezonu 2012 zaplanowany został w Chotomowie. Na starcie zapowiadała się całkiem spora grupa zawodników, ale nienajlepsza prognoza pogody ograniczyła stawke do 8 osób. Wśród odważnych byli: Jacek Kozioł (jeden z rekordzistów BBT 2012), Cezary Urzyczyn (najlepszy polski czas na PBP 2011), Remigiusz Siudziński (start w Race around Austria 2012), Jacek Chmielewski, Krzysztof Żelazowski, Lucyna Nowak (Fundacja Randonneurs Polska), Bartłomiej Smoczyński i ja.
PK 2 - Nasielsk
Dla mojego kolegi Bartka to pierwszy tak długi dystans, dlatego postanawiamy jechać spokojnym tempem. Równo o 08:00 wyjeżdża 6 zawodników na trasę (Jacek i Czarek wyjechali kilka minut później). Nasze spokojne tempo oznacza, że już na dojeździe do głównej drogi zostajemy w tyle. W drodze do Nowego Dworu Mazowieckiego mija nas Jacek i Czarek.
Jest chłodno, ale bez opadów, więc jazda nie sprawia większych problemów. W Zakroczymiu skręcamy na północ i zaczynamy walczyć z bocznym wiatrem wiejącym ze wschodu. najgorsze jest to, że za kilka kilometrów będziemy jechać na wschód i będzie wiało w twarz.
W Starej Wronie wjeżdżamy na drogę 571 do Nasielska i zaczyna się zabawa z wiatrem. W oddali widzimy jednego z zawodników, do którego powoli sie zbliżamy. Jeszcze przed Nasielskiem doganiamy Lucynę i we trójkę około 10:45 meldujemy się na punkcie kontrolnym.
Po około 30min zbieramy się do wyjazdu, zaczyna padać śnieg. Przed samym wyjazdem z punktu pojawia się Krzysztof, który ze względu na warunki pogodowe postanowił zawrócić. Pod wpływem naszego bojowego nastawienia postanawia przejechać z nami kawałek przed powrotem.
PK 3 - Wyszków
Po wyjeździe z punktu zaczyna padać spory śnieg, czasami wilgotny a czasami zmrożony. Mijam Krzysztofa, który postanowił zawrócić a po jakimś czasie zauważam brak Bartka. Zatrzymuję się, czekam chwilę a nastepnie dzwonię. Okazuje się, że Bartek postanowił wrócić z Krzysztofem.
Podczas mojego czekania na Bartka Lucyna odjechała i od tego momentu jechałem sam. Śnieg coraz mocniejszy, do tego coraz silniejszy wiatr. Silny na tyle, że musiałem jechac na naljżejszych przełożeniach z prędkością poniżej 15km/h.
Jedyna nadzieja w tym, że w drodze powrotnej mogło wiać w plecy.
Zanim dojechałem do Pułtuska miałem totalnie przemoczone i zmarzniętę ręce. Chociaż nie byłem totalnie przemoczony, czułem dodatkowe kilogramy wody, która wsiąkła w kurtkę.
W Pułtusku na rozjeździe drogi 61 zamiast jechać na Augustów skręcam na Warszawę. Postanawiam zrezygnować z dalszej jazdy trasą brevetu i przy sprzyjającym wietrze dojechać przez Serock i Legionowo do Chotomowa. Kilkaset metrów po skręcie zatrzymuje się na stacji Statoil na mały posiłek i wysuszenie rękawic. Rozmawiam z Lucyną, która wyjechała za Pułtusk i też zatrzymała się na stacji benzynowej. Lucyna również postanawia przerwać brevet i po kilku minutach pojawia się rozdygotana z zimna na Statoil. Pierwotne plany jazdy do Chotomowa skończyły się siedzeniem na stacji przez kolejne 2 godziny i czekaniem na transport do Chotomowa.
Na mecie okazało się, że tylko 3 osoby dojechały do mety (Jacek Kozioł, Cezary Urzyczyn i Jacek Chmielewski), chociaż ze względu na złe warunki pogodowe pojechały z Nasielska trasą skróconą. W opinii wszystkich był to najbardziej zimowy brevet w historii
Podsumowanie
Cóż, nie udało się ukończyć brevetu, ale w tych warunkach byłoby to niemożliwe. Pozostaje mi czekać na nowy sezon i kolejne wyzwania.
PK 1 - Chotomów
Koniec sezonu 2012 zaplanowany został w Chotomowie. Na starcie zapowiadała się całkiem spora grupa zawodników, ale nienajlepsza prognoza pogody ograniczyła stawke do 8 osób. Wśród odważnych byli: Jacek Kozioł (jeden z rekordzistów BBT 2012), Cezary Urzyczyn (najlepszy polski czas na PBP 2011), Remigiusz Siudziński (start w Race around Austria 2012), Jacek Chmielewski, Krzysztof Żelazowski, Lucyna Nowak (Fundacja Randonneurs Polska), Bartłomiej Smoczyński i ja.
PK 2 - Nasielsk
Dla mojego kolegi Bartka to pierwszy tak długi dystans, dlatego postanawiamy jechać spokojnym tempem. Równo o 08:00 wyjeżdża 6 zawodników na trasę (Jacek i Czarek wyjechali kilka minut później). Nasze spokojne tempo oznacza, że już na dojeździe do głównej drogi zostajemy w tyle. W drodze do Nowego Dworu Mazowieckiego mija nas Jacek i Czarek.
Jest chłodno, ale bez opadów, więc jazda nie sprawia większych problemów. W Zakroczymiu skręcamy na północ i zaczynamy walczyć z bocznym wiatrem wiejącym ze wschodu. najgorsze jest to, że za kilka kilometrów będziemy jechać na wschód i będzie wiało w twarz.
W Starej Wronie wjeżdżamy na drogę 571 do Nasielska i zaczyna się zabawa z wiatrem. W oddali widzimy jednego z zawodników, do którego powoli sie zbliżamy. Jeszcze przed Nasielskiem doganiamy Lucynę i we trójkę około 10:45 meldujemy się na punkcie kontrolnym.
Po około 30min zbieramy się do wyjazdu, zaczyna padać śnieg. Przed samym wyjazdem z punktu pojawia się Krzysztof, który ze względu na warunki pogodowe postanowił zawrócić. Pod wpływem naszego bojowego nastawienia postanawia przejechać z nami kawałek przed powrotem.
PK 3 - Wyszków
Po wyjeździe z punktu zaczyna padać spory śnieg, czasami wilgotny a czasami zmrożony. Mijam Krzysztofa, który postanowił zawrócić a po jakimś czasie zauważam brak Bartka. Zatrzymuję się, czekam chwilę a nastepnie dzwonię. Okazuje się, że Bartek postanowił wrócić z Krzysztofem.
Podczas mojego czekania na Bartka Lucyna odjechała i od tego momentu jechałem sam. Śnieg coraz mocniejszy, do tego coraz silniejszy wiatr. Silny na tyle, że musiałem jechac na naljżejszych przełożeniach z prędkością poniżej 15km/h.
Jedyna nadzieja w tym, że w drodze powrotnej mogło wiać w plecy.
Zanim dojechałem do Pułtuska miałem totalnie przemoczone i zmarzniętę ręce. Chociaż nie byłem totalnie przemoczony, czułem dodatkowe kilogramy wody, która wsiąkła w kurtkę.
W Pułtusku na rozjeździe drogi 61 zamiast jechać na Augustów skręcam na Warszawę. Postanawiam zrezygnować z dalszej jazdy trasą brevetu i przy sprzyjającym wietrze dojechać przez Serock i Legionowo do Chotomowa. Kilkaset metrów po skręcie zatrzymuje się na stacji Statoil na mały posiłek i wysuszenie rękawic. Rozmawiam z Lucyną, która wyjechała za Pułtusk i też zatrzymała się na stacji benzynowej. Lucyna również postanawia przerwać brevet i po kilku minutach pojawia się rozdygotana z zimna na Statoil. Pierwotne plany jazdy do Chotomowa skończyły się siedzeniem na stacji przez kolejne 2 godziny i czekaniem na transport do Chotomowa.
Na mecie okazało się, że tylko 3 osoby dojechały do mety (Jacek Kozioł, Cezary Urzyczyn i Jacek Chmielewski), chociaż ze względu na złe warunki pogodowe pojechały z Nasielska trasą skróconą. W opinii wszystkich był to najbardziej zimowy brevet w historii
Podsumowanie
Cóż, nie udało się ukończyć brevetu, ale w tych warunkach byłoby to niemożliwe. Pozostaje mi czekać na nowy sezon i kolejne wyzwania.
- DST 82.54km
- Czas 04:14
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- HRmax 175 ( 95%)
- HRavg 153 ( 83%)
- Kalorie 3766kcal
- Podjazdy 287m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa:
- DST 48.79km
- Czas 02:26
- VAVG 20.05km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 139 ( 75%)
- HRavg 120 ( 65%)
- Kalorie 1576kcal
- Podjazdy 75m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 sierpnia 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Piastów - Pruszków - Piastów - Pruszków - Ożarów Mazowiecki - Konotopa - Jawczyce - Skorosze
- DST 30.62km
- Czas 01:11
- VAVG 25.88km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 42m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 sierpnia 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa: Po mieście
- DST 30.09km
- Czas 01:27
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 79m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lipca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 14. 300-400 km, 2012. Tricross, 41. Brevety
Brevet 600 km
Trasa:
- DST 326.39km
- Czas 16:09
- VAVG 20.21km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 34.0°C
- Kalorie 1538kcal
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 lipca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa: Po mieście
- DST 21.59km
- Czas 01:00
- VAVG 21.59km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 31.0°C
- HRmax 155 ( 84%)
- HRavg 125 ( 68%)
- Kalorie 550kcal
- Podjazdy 26m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 13. 200-300 km, 2012. Tricross, 41. Brevety
Brevet 400 km - Białystok
Trasa: Białystok (Jaroszówka) - Waliły Stacja - Krynki - Kuźnica - Dąbrowa Białostocka - Przewięź - Rygol - Dąbrowa Białostocka
Kolejny brevet w sezonie 2012, tym razem 400km. Po ostatnim brevecie (300 km) byłem totalnie zmęczony, dlatego tym razem postanowiłem przejechać dystans spokojnie, najlepiej w II strefie pulsu. Dodatkowym utrudnieniem była prognoza pogody, upał w ciągu dnia, burze w nocy. W pamięci miałem też 400-kę w ubiegłym roku, kiedy dojechałem do Przewięzi (225 km).
PK 1 - Białystok (Jaroszówka)
Na starcie pojawiło się tylko 5 osób, Irek, Grzegorz, Maciek, Wojtek i ja. Ruszam w trasę jako pierwszy, równo o 06:00. Dziwi mnie to, że przez pierwsze kilometry nie dochodzi mnie reszta, czyżby pojechali nowym odcinkiem obwodnicy? Wszystko wraca do normy na wylotówce z Białegostoku, cała czwórka mija mnie i znika w oddali. Zgodnie z założeniem ustawiłem pulsometr na II strefę (110-128 bmp) i staram sie jechać w wyznaczonej strefie, chociaż na podjazdach puls skacze powyżej planowanej wartości.
Około 3km przed kolejnym punktem mija mnie czołówka, która jedzie na kolejny punkt. Mały postęp w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy mijalismy się około 5km przed punktem. Do kolejnego punktu kontrolnego dojeżdżam w całkiem dobrym nastroju.
Całkowity dystans - 37.53 km
Całkowity czas jazdy - 01:44:19
Całkowite przewyższenie - 184 m
HR max - 146
HR avg - 123
PK 2 - Waliły Stacja
Z punktu kontrolnego wyjeżdżam po niecałych 15 minutach. Przez ponad 20km wracam tą samą drogą, nastepnie przejeżdżam przez las do Supraśla. W Supraślu odbijam na stację aby zatankować Camelbaka. Za Supraślem zaczynają się małe górki, do tego dochodzi kiepski asfalt. Powoli mam problemy z utrzymaniem założonego pulsu. To chyba efekt rosnącej temperatury, pomimo poranka temperatura na poziomie 28 stopni. Do kolejnego punktu kontrolnego w Krynkach dojeżdżam w całkiem dobrej kondycji około 11:15.
Całkowity dystans - 102.80 km
Całkowity czas jazdy - 04:58:57
Całkowite przewyższenie - 554 m
HR max - 152
HR avg - 127
PK 3 - Krynki
Po uzupełnieniu płynów w Camelbaku i bidonie, zjedzeniu pączka i wypiciu zimnej coli o 11:30 wyruszam w dalszą trasę. Jedzie się całkim dobrze, chociaż temperatura oscyluje w granicach 32-34 stopni. Lekkie podjazdy zaliczam spokojnie, na zjazdach staram się maksymalnie odpoczywać. Do kolejnego punktu kontrolnego dojeżdżam około 13:45. Standardowo uzupełniam płyny i ruszam dalej.
Całkowity dystans - 149.31 km
Całkowity czas jazdy - 07:13:15
Całkowite przewyższenie - 817 m
HR max - 162
HR avg - 132
PK 4 - Kuźnica
Temperatura powoli rośnie, miejscami licznik wskazuje 38 stopni. Mam też wrażenie, że rozgrzany asfalt mięknie, przez co trudniej mi się jedzie. Pochłaniam duże ilości płynów, dodatkowo co jakiś czas polewam głowę zimną wodą. Pomimo upału jedzie mi się całkim dobrze i jestem w stanie utrzymać prędkość średnią na w miarę stałym poziomie. Około 15:30 dojeżdżam do kolejnego punktu kontrolnego.
Całkowity dystans - 179.62 km
Całkowity czas jazdy - 08:42:33
Całkowite przewyższenie - 988 m
HR max - 162
HR avg - 134
PK 5 - Dąbrowa Białostocka
W ubiegłym roku na tym punkcie spotkałem się z zawodnikami, którzy mieli już za sobą dodatkowe 100km trasy. Dlatego po wyjeździe z punktu wyglądam zawodników jadących na metę. Ku mojemu zdziwieniu nie spotykam nikogo do ronda w Lipsku, gdzie odbijam na Augustów. To chyba najnudniejsza część trasy, długa prosta, której końca nie widać. W ubiegłym roku na tym odcinku miałem spory kryzys i dojechałem tylko do najbliższego punktu kontrolnego. Tym razem jedzie mi się dużo lepiej niż przed rokiem. W Augustowie omijam skręt i zaliczam przejazd przez centrum. Do kolejnego punktu w Przewięzi dojeżdżam około 18:15. Dzwonię do Lucyny, która jest na kolejnym punkcie i dowiaduję się, że Wojtek zakończył jazdę w Przewięzi.
Całkowity dystans - 231.36 km
Całkowity czas jazdy - 11:07:31
Całkowite przewyższenie - 1098 m
HR max - 153 (po 10h od startu musiałem zrestartować trening na pulsometrze)
HR avg - 141
PK 6 - Przewięź
Do kolejnego punktu pomimo rosnącego bólu tyłka jedzie mi się bardzo dobrze. To chyba efekt obniżenia temperatury i pokonania dłuższego dystansu niz przed rokiem. Po dojeździe do kolejnego punktu kontrolnego okazuje się, że na ostatnim odcinku moja średnia prędkość wzrosła o 0.3km/h. Do Rygola dojeżdżam około 20:10. Na punkcie jest dochodzący do siebie Wojtek. Spędzam tutaj ponad godzinę. Przebieram się w świerze ciuchy i przy okazji moczę stopy w zimnej rzece. Przy okazji zauważam dwa odciski na stopach. Około 21:15 wyjeżdżam w dalszą trasę.
Całkowity dystans - 263.25 km
Całkowity czas jazdy - 12:35:21
Całkowite przewyższenie - 1142 m
HR max - 153
HR avg - 139
PK 7 - Rygol
Kilkanaście minut po wyjeździe zaczyna zapadać zmierzch. Jedzie mi się całkiem dobrze. Jest dużo chłodniej. Dzięki dwóm parom spodenek i podwójnej wkładce nie odczuwam wogóle bólu tyłka. Zaczynam jednak odczuwać odciski na stopach, szczególnie na twardszych przełożeniach. Droga do Lipska mija bardzo szybko. Za Lipskiem dopada mnie kryzys. Jest juz totalnie ciemno, w oddali widzę światła kolejnego punktu oraz nadchodzącą z zachodu burzę. Jednocześnie coraz większy ból odczuwam w stopach, jadę na najlżejszym przełożeniu. Odcinek do kolejnego punktu jadę z prędkością niewiele większą niż 10km/h. Na kolejnym punkcie melduje się o 23:10.
Całkowity dystans - 296.98 km
Całkowity czas jazdy - 14:25:16
Całkowite przewyższenie - 1265 m
HR max - 153
HR avg - 139
PK 8 - Dąbrowa Białostocka
Ostatni odcinek przed Dąbrową Białostocką totalnie zmniejszył motywację do dalszej jazdy (mam chyba jakiś problem z motywacją). Po krótkiej przerwie dzwonię do Lucyny aby poinformowac o zakończeniu jazdy. Odbiera Grzegorz, który kilkanaście minut wcześniej dojechał na metę. Grzegorz organizuje transport, po około godzinie przyjeżdża Irek i zabiera mnie z trasy. Podczas oczekiwania na Irka powoli wracała chęć do jazdy, ale głupio było ciągnąć go taki kawał na darmo.
W domu jestem około 01:30. Podobno po godzinie rozpętała się ogromna burza i ulewa, ja tego nie słyszałem, spałem jak zabity.
Podsumowanie
Niestety nie udało mi się ukończyć całego dystansu. Pomimo porażki, było kilka pozytywnych aspektów:
- Ogólne zmęczenie było dużo mniejsze niż po przejechaniu brevetu 300km, to chyba efekt spokojnej jazdy przez cały dystans.
- Udało mi się pobić osiągnięcie sprzed roku w przejechanym dystansie (dodatkowe 2 punkty kontrolne)
- Z 5 osób startujących tylko 2 ukończyły brevet i w pozostałej 3 zaliczyłem najdłuższy dystans.
- W porównaniu z ubiegłorocznym brevetem miałem identyczną prędkość średnią i o wiele lepsze samopoczucie na mecie.
Kolejny brevet w sezonie 2012, tym razem 400km. Po ostatnim brevecie (300 km) byłem totalnie zmęczony, dlatego tym razem postanowiłem przejechać dystans spokojnie, najlepiej w II strefie pulsu. Dodatkowym utrudnieniem była prognoza pogody, upał w ciągu dnia, burze w nocy. W pamięci miałem też 400-kę w ubiegłym roku, kiedy dojechałem do Przewięzi (225 km).
PK 1 - Białystok (Jaroszówka)
Na starcie pojawiło się tylko 5 osób, Irek, Grzegorz, Maciek, Wojtek i ja. Ruszam w trasę jako pierwszy, równo o 06:00. Dziwi mnie to, że przez pierwsze kilometry nie dochodzi mnie reszta, czyżby pojechali nowym odcinkiem obwodnicy? Wszystko wraca do normy na wylotówce z Białegostoku, cała czwórka mija mnie i znika w oddali. Zgodnie z założeniem ustawiłem pulsometr na II strefę (110-128 bmp) i staram sie jechać w wyznaczonej strefie, chociaż na podjazdach puls skacze powyżej planowanej wartości.
Około 3km przed kolejnym punktem mija mnie czołówka, która jedzie na kolejny punkt. Mały postęp w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy mijalismy się około 5km przed punktem. Do kolejnego punktu kontrolnego dojeżdżam w całkiem dobrym nastroju.
Całkowity dystans - 37.53 km
Całkowity czas jazdy - 01:44:19
Całkowite przewyższenie - 184 m
HR max - 146
HR avg - 123
PK 2 - Waliły Stacja
Z punktu kontrolnego wyjeżdżam po niecałych 15 minutach. Przez ponad 20km wracam tą samą drogą, nastepnie przejeżdżam przez las do Supraśla. W Supraślu odbijam na stację aby zatankować Camelbaka. Za Supraślem zaczynają się małe górki, do tego dochodzi kiepski asfalt. Powoli mam problemy z utrzymaniem założonego pulsu. To chyba efekt rosnącej temperatury, pomimo poranka temperatura na poziomie 28 stopni. Do kolejnego punktu kontrolnego w Krynkach dojeżdżam w całkiem dobrej kondycji około 11:15.
Całkowity dystans - 102.80 km
Całkowity czas jazdy - 04:58:57
Całkowite przewyższenie - 554 m
HR max - 152
HR avg - 127
PK 3 - Krynki
Po uzupełnieniu płynów w Camelbaku i bidonie, zjedzeniu pączka i wypiciu zimnej coli o 11:30 wyruszam w dalszą trasę. Jedzie się całkim dobrze, chociaż temperatura oscyluje w granicach 32-34 stopni. Lekkie podjazdy zaliczam spokojnie, na zjazdach staram się maksymalnie odpoczywać. Do kolejnego punktu kontrolnego dojeżdżam około 13:45. Standardowo uzupełniam płyny i ruszam dalej.
Całkowity dystans - 149.31 km
Całkowity czas jazdy - 07:13:15
Całkowite przewyższenie - 817 m
HR max - 162
HR avg - 132
PK 4 - Kuźnica
Temperatura powoli rośnie, miejscami licznik wskazuje 38 stopni. Mam też wrażenie, że rozgrzany asfalt mięknie, przez co trudniej mi się jedzie. Pochłaniam duże ilości płynów, dodatkowo co jakiś czas polewam głowę zimną wodą. Pomimo upału jedzie mi się całkim dobrze i jestem w stanie utrzymać prędkość średnią na w miarę stałym poziomie. Około 15:30 dojeżdżam do kolejnego punktu kontrolnego.
Całkowity dystans - 179.62 km
Całkowity czas jazdy - 08:42:33
Całkowite przewyższenie - 988 m
HR max - 162
HR avg - 134
PK 5 - Dąbrowa Białostocka
W ubiegłym roku na tym punkcie spotkałem się z zawodnikami, którzy mieli już za sobą dodatkowe 100km trasy. Dlatego po wyjeździe z punktu wyglądam zawodników jadących na metę. Ku mojemu zdziwieniu nie spotykam nikogo do ronda w Lipsku, gdzie odbijam na Augustów. To chyba najnudniejsza część trasy, długa prosta, której końca nie widać. W ubiegłym roku na tym odcinku miałem spory kryzys i dojechałem tylko do najbliższego punktu kontrolnego. Tym razem jedzie mi się dużo lepiej niż przed rokiem. W Augustowie omijam skręt i zaliczam przejazd przez centrum. Do kolejnego punktu w Przewięzi dojeżdżam około 18:15. Dzwonię do Lucyny, która jest na kolejnym punkcie i dowiaduję się, że Wojtek zakończył jazdę w Przewięzi.
Całkowity dystans - 231.36 km
Całkowity czas jazdy - 11:07:31
Całkowite przewyższenie - 1098 m
HR max - 153 (po 10h od startu musiałem zrestartować trening na pulsometrze)
HR avg - 141
PK 6 - Przewięź
Do kolejnego punktu pomimo rosnącego bólu tyłka jedzie mi się bardzo dobrze. To chyba efekt obniżenia temperatury i pokonania dłuższego dystansu niz przed rokiem. Po dojeździe do kolejnego punktu kontrolnego okazuje się, że na ostatnim odcinku moja średnia prędkość wzrosła o 0.3km/h. Do Rygola dojeżdżam około 20:10. Na punkcie jest dochodzący do siebie Wojtek. Spędzam tutaj ponad godzinę. Przebieram się w świerze ciuchy i przy okazji moczę stopy w zimnej rzece. Przy okazji zauważam dwa odciski na stopach. Około 21:15 wyjeżdżam w dalszą trasę.
Całkowity dystans - 263.25 km
Całkowity czas jazdy - 12:35:21
Całkowite przewyższenie - 1142 m
HR max - 153
HR avg - 139
PK 7 - Rygol
Kilkanaście minut po wyjeździe zaczyna zapadać zmierzch. Jedzie mi się całkiem dobrze. Jest dużo chłodniej. Dzięki dwóm parom spodenek i podwójnej wkładce nie odczuwam wogóle bólu tyłka. Zaczynam jednak odczuwać odciski na stopach, szczególnie na twardszych przełożeniach. Droga do Lipska mija bardzo szybko. Za Lipskiem dopada mnie kryzys. Jest juz totalnie ciemno, w oddali widzę światła kolejnego punktu oraz nadchodzącą z zachodu burzę. Jednocześnie coraz większy ból odczuwam w stopach, jadę na najlżejszym przełożeniu. Odcinek do kolejnego punktu jadę z prędkością niewiele większą niż 10km/h. Na kolejnym punkcie melduje się o 23:10.
Całkowity dystans - 296.98 km
Całkowity czas jazdy - 14:25:16
Całkowite przewyższenie - 1265 m
HR max - 153
HR avg - 139
PK 8 - Dąbrowa Białostocka
Ostatni odcinek przed Dąbrową Białostocką totalnie zmniejszył motywację do dalszej jazdy (mam chyba jakiś problem z motywacją). Po krótkiej przerwie dzwonię do Lucyny aby poinformowac o zakończeniu jazdy. Odbiera Grzegorz, który kilkanaście minut wcześniej dojechał na metę. Grzegorz organizuje transport, po około godzinie przyjeżdża Irek i zabiera mnie z trasy. Podczas oczekiwania na Irka powoli wracała chęć do jazdy, ale głupio było ciągnąć go taki kawał na darmo.
W domu jestem około 01:30. Podobno po godzinie rozpętała się ogromna burza i ulewa, ja tego nie słyszałem, spałem jak zabity.
Podsumowanie
Niestety nie udało mi się ukończyć całego dystansu. Pomimo porażki, było kilka pozytywnych aspektów:
- Ogólne zmęczenie było dużo mniejsze niż po przejechaniu brevetu 300km, to chyba efekt spokojnej jazdy przez cały dystans.
- Udało mi się pobić osiągnięcie sprzed roku w przejechanym dystansie (dodatkowe 2 punkty kontrolne)
- Z 5 osób startujących tylko 2 ukończyły brevet i w pozostałej 3 zaliczyłem najdłuższy dystans.
- W porównaniu z ubiegłorocznym brevetem miałem identyczną prędkość średnią i o wiele lepsze samopoczucie na mecie.
- DST 296.99km
- Czas 14:25
- VAVG 20.60km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 38.0°C
- HRmax 162 ( 88%)
- HRavg 134 ( 73%)
- Kalorie 10634kcal
- Podjazdy 1265m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - 6 x Pęcice - Skorosze
- DST 45.68km
- Czas 02:05
- VAVG 21.93km/h
- VMAX 31.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 130 ( 71%)
- HRavg 113 ( 61%)
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 11. 50-100 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Pruszków - Otrębusy - Nadarzyn - Wólka Kossowska - Złotokłos - Henryków Urocze - Złotokłos - Janki - Raszyn - Michałowice - Opacz Mała - Skorosze
- DST 63.59km
- Czas 02:52
- VAVG 22.18km/h
- VMAX 35.50km/h
- Temperatura 32.0°C
- HRmax 162 ( 88%)
- HRavg 129 ( 70%)
- Kalorie 1967kcal
- Podjazdy 71m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 czerwca 2012
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km, 2012. Tricross
Przejażdżka
Trasa:
W ramach przygotowania do nadchodzącego brevetu zainstalowałem siodełko od Rockhoppera. W weekend dodatkowe testy na dłuższym dystansie.
W ramach przygotowania do nadchodzącego brevetu zainstalowałem siodełko od Rockhoppera. W weekend dodatkowe testy na dłuższym dystansie.
- DST 34.01km
- Czas 01:34
- VAVG 21.71km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 134 ( 73%)
- HRavg 113 ( 61%)
- Kalorie 825kcal
- Podjazdy 68m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze