Wpisy archiwalne w kategorii
01. All
| Dystans całkowity: | 46066.29 km (w terenie 3272.64 km; 7.10%) |
| Czas w ruchu: | 2412:47 |
| Średnia prędkość: | 19.09 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 68.50 km/h |
| Suma podjazdów: | 140276 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 234 (127 %) |
| Maks. tętno średnie: | 165 (90 %) |
| Suma kalorii: | 947349 kcal |
| Liczba aktywności: | 1221 |
| Średnio na aktywność: | 37.73 km i 1h 58m |
| Więcej statystyk | |
Niedziela, 17 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 12. 100-200 km
Wycieczka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Wilanów - Konstancin Jeziorna - Góra Kalwaria - Kołbiel - Zakręt - Mokotów - Skorosze
Od początku wiatr wiejący w twarz. Od Wilanowa przez Konstancin jazda albo po ścieżkach rowerowych albo rozkopanych ulicach, stąd dojazd do Góry Kalwarii ze średnią około 22.5km/h. Do Kołbieli droga w dużo lepszym stanie i jazda przy mniejszym wietrze. Od Kołbieli do Warszawy jazda dobrej jakości pasem serwisowym, powolny, ale stały wzrost prędkości średniej. Na moście Siekierkowskim przekroczyłem 100km, czas jazdy 03:58:20. Do samego domu starałem się utrzymać średnią powyżej 25km/h.
Od początku wiatr wiejący w twarz. Od Wilanowa przez Konstancin jazda albo po ścieżkach rowerowych albo rozkopanych ulicach, stąd dojazd do Góry Kalwarii ze średnią około 22.5km/h. Do Kołbieli droga w dużo lepszym stanie i jazda przy mniejszym wietrze. Od Kołbieli do Warszawy jazda dobrej jakości pasem serwisowym, powolny, ale stały wzrost prędkości średniej. Na moście Siekierkowskim przekroczyłem 100km, czas jazdy 03:58:20. Do samego domu starałem się utrzymać średnią powyżej 25km/h.
- DST 114.86km
- Czas 04:34
- VAVG 25.15km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 304m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 11. 50-100 km
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Pecice - 2 x (Janki - Sękocin - Wolica - Janki) - Raszyn - Skorosze
- DST 50.54km
- Czas 01:54
- VAVG 26.60km/h
- VMAX 40.50km/h
- Podjazdy 58m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosz) - 4 x (Pęcice - Komorów) - Reguły - Skorosze
- DST 35.01km
- Czas 01:21
- VAVG 25.93km/h
- VMAX 41.00km/h
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 lipca 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km
Przejażdżka
Trasa: Po mieście
Krótka jazda testowa po zainstalowaniu nowego mastka i kierownicy. Krótszy o 1 cm mostek i płaska kierownica nie wpłynęły zbytnio na odległość kierownicy od siodełka. Odczuwalne jest małe obniżenie kokpitu.
Krótka jazda testowa po zainstalowaniu nowego mastka i kierownicy. Krótszy o 1 cm mostek i płaska kierownica nie wpłynęły zbytnio na odległość kierownicy od siodełka. Odczuwalne jest małe obniżenie kokpitu.
- DST 7.66km
- Czas 00:26
- VAVG 17.67km/h
- VMAX 26.70km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Pruszków - Umiastów - Wieruchów - Bronisze - Gołąbki - Skorosze
- DST 31.66km
- Czas 01:21
- VAVG 23.45km/h
- VMAX 36.50km/h
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 11. 50-100 km
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Pruszków - Podkowa Leśna - Siestrzeń - Rozalin - Rusiec - Nadarzyn - Pruszków - Skorosze
- DST 56.60km
- Teren 2.00km
- Czas 02:11
- VAVG 25.92km/h
- VMAX 37.50km/h
- Podjazdy 89m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 lipca 2011
Kategoria 11. 50-100 km, 03. Tricross, 01. All
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Raszyn - Piaseczno - Tarczyn - Janki - Raszyn - Skorosze
- DST 71.05km
- Czas 02:46
- VAVG 25.68km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 88m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lipca 2011
Kategoria 01. All, 03. Tricross, 10. 0-50 km
Przejażdżka
Trasa: Warszawa (Skorosze) - Piastów - Konotopa - Gołąbki - Niedźwiadek - Włochy - Skorosze
- DST 23.57km
- Czas 01:04
- VAVG 22.10km/h
- VMAX 34.00km/h
- Podjazdy 21m
- Sprzęt Specialized Tricross Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 lipca 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 10. 0-50 km
Przejażdżka
Trasa: Po mieście
- DST 11.41km
- Czas 00:37
- VAVG 18.50km/h
- VMAX 27.70km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lipca 2011
Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 11. 50-100 km, 42. Maratony MTB
Mazowia 24h Marathon
Trasa: Wieliszew
Przygotowania:
Start w 24-godzinnym maratonie to mój debiut w cyklu Mazovia MTB. Podstawowym celem startu było sprawdzenie moich możliwości w długiej jeździe terenowej. Nie liczyłem na dużo, tym bardzie biorąc pod uwagę przewidywania dotyczące pogody, przez cały weekend przewidywane były opady deszczu. Zabrałem ze sobą cały zapas ubrań rowerowych oraz kilka kurtek przeciwdeszczowych. Postanowiłme też jechać w wysokich butach trekin gowych, które sprawdziły się podczas jazd zimą.
Trasa maratonu była dość zróżnicowana. W pierwszej części po krótkim przejeździe polną drogą przez obrzeża Wieliszewa wjeżdzało się do lasu. Trasa przez las prowadziła początkowo dość szeroką drogą aby przez wąską ścieżkę zakończyć się wąskim i krętym fragmentem. W dalszej części był krótki odcinek asfaltu, który przechodził w odcinek jazdy po wale nad Narwią. Po zjeździe z wału czekał nas około 50m odcinek drogi pełnej błota. W dalszej części był około 2 kilometrowy odcinek poprowadzony przez łąki (okazał się najbardziej męczący ze względu na wiejący ciągle wiatr). W ostatczniej części trasa prowadziła przez gospodarstwo z fermą kurcząt i polną drogę prowadzącą do startu/mety. Runda została w ostatniej chwili skrócona, tak aby ominąć najtrudniejszy odcinek podmokłego terenu.
Prolog:
Wyścig rozpoczął się w stylu Le Mans. Wszyscy zawodnicy zaliczyli rundę biegową wokół kościoła, po której wsiadali na rowery i ruszali w trasę. Bieg nie jest moją mocną stroną, więc od początku był to raczej szybki marsz lub lekki trucht. Taki start jest pewnie widowiskowy dla kibiców, dla mnie był on dość męczący, tym bardziej, że wymagał pracy innych grup mięśni.
Rundy: 0-4
Na trasę wyruszyłem jako jeden z ostatnich zawodników, tracąc dość szybko z pola widzenia resztę stawki. Pierwsze kółko to standardowe rozpoznanie trasy i dochodzenie do siebie po prologu. Jechało się całkim fajnie i do punktu start/meta dojechałem po około 48min, ze średnią ponad 16km/h. Podczas drugiej rundy zostałem wyprzedzony przez kilku zawodników. Rundę zakończyłem w podobnym czasie, tzn. około 45min. Po zaliczeniu dwóch rund zrobiłem krótką przerwę na zjedzenie 2 batoników i ponownie ruszyłem w trasę. Kolejne 2 rundu zaliczyłem bez przerw nadal utrzymując tempo w granicach 16km/h.
Czas jazdy od startu: 03:05:40
Przejechany dystans: 49.91 km
Rundy: 5-6
Po zaliczeniu pierwszych 4 rund zrobiłem sobie około 30-minutową przerwę na posiłek oraz zmianę przemoczonych ubrań. Krótkie spodenki rowerowe, kalesony, podkoszulka termiczna, koszulka z długim rękawem i kurka były mokre albo od deszczu, albo od potu. Przebrałem się w długie ocieplane spodnie, podkoszulkę termiczną, lekki polar i lekką kurtkę przeciwdeszczową.
Jazda w lekkim deszczu i błocie powodowała znaczne zapaskudzenie napędu, dlatego też po przejechaniu 2 okrążeń postanowiłem zrobić krótką przerwę na lekkie obmycie roweru oraz instalację tylnego błotnika.
Czas jazdy od startu: 04:46:32
Przejechany dystans: 74.74 km
Runda: 7
Po przemyciu rower nabrał ochoty do jazdy. Niestety zaczął padać coraz większy deszcz i chęci do jazdy spadały z każdym kilometrem rundy. 50-metrowy odcinek błota, który poprzednio przejeżdżałem, tym razem zaliczyłem na piechotę. Przejazd przez pole z silnym deszczem i wiatrem spowodował totalne przemoczenie butów i ogólne zniechęcenie, dlatego też po przejechaniu rundy postanowiłem zrobić przerwę na obiad licząc na poprawę pogody i nastroju.
Po prawie godzinnej przerwie nadal padał dość silny deszcz i jazda w przemoczonych butach nie budziła we mnie zbytniego optymizmu. Zapasowe buty sportowe były by mokre po przejechaniu kilkuset metrów, dlatego postanowiłem wrócić do domu aby wysuszyć ubranie i ewentualnie wrócić na start nad ranem.
Czas jazdy od startu: 05:42:01
Przejechany dystans: 87.03 km
Podsumowanie:
Padający przez całą noc i ranek deszcz totalnie mnie zdemotywował do wstania i kontynuacji maratonu. Z 24-godzinnego maratonu zaliczyłem około 7.5 godziny przejeżdżając w tym czasie tylko 7 rund. Przy lepszej pogodzie miałbym szansę zaliczyć z pewnością znacznie więcej, chociaż pewnie w przeciwieństwie do kryzysu psychologicznego, miałbym kryzys fizyczny. Cóż, przekonamy się w przyszłym roku.
Pomimo tak krótkiego uczestnictwa w maratonie była to moja najdłuższa jazda w deszczu i jestem z tego bardzo zadowolony. Gdyby to była zwykła przejażdżka, skończyłaby się dużo wcześniej. Jestem pełen podziwu dla zawodników, których widziałem na trasie i którym deszcz chyba wogóle nie przeszkadzał. Szacunek dla tych, którzy przejechali całą noc w deszczu i ukończyli maraton.
Przygotowania:
Start w 24-godzinnym maratonie to mój debiut w cyklu Mazovia MTB. Podstawowym celem startu było sprawdzenie moich możliwości w długiej jeździe terenowej. Nie liczyłem na dużo, tym bardzie biorąc pod uwagę przewidywania dotyczące pogody, przez cały weekend przewidywane były opady deszczu. Zabrałem ze sobą cały zapas ubrań rowerowych oraz kilka kurtek przeciwdeszczowych. Postanowiłme też jechać w wysokich butach trekin gowych, które sprawdziły się podczas jazd zimą.
Trasa maratonu była dość zróżnicowana. W pierwszej części po krótkim przejeździe polną drogą przez obrzeża Wieliszewa wjeżdzało się do lasu. Trasa przez las prowadziła początkowo dość szeroką drogą aby przez wąską ścieżkę zakończyć się wąskim i krętym fragmentem. W dalszej części był krótki odcinek asfaltu, który przechodził w odcinek jazdy po wale nad Narwią. Po zjeździe z wału czekał nas około 50m odcinek drogi pełnej błota. W dalszej części był około 2 kilometrowy odcinek poprowadzony przez łąki (okazał się najbardziej męczący ze względu na wiejący ciągle wiatr). W ostatczniej części trasa prowadziła przez gospodarstwo z fermą kurcząt i polną drogę prowadzącą do startu/mety. Runda została w ostatniej chwili skrócona, tak aby ominąć najtrudniejszy odcinek podmokłego terenu.
Prolog:
Wyścig rozpoczął się w stylu Le Mans. Wszyscy zawodnicy zaliczyli rundę biegową wokół kościoła, po której wsiadali na rowery i ruszali w trasę. Bieg nie jest moją mocną stroną, więc od początku był to raczej szybki marsz lub lekki trucht. Taki start jest pewnie widowiskowy dla kibiców, dla mnie był on dość męczący, tym bardziej, że wymagał pracy innych grup mięśni.
Rundy: 0-4
Na trasę wyruszyłem jako jeden z ostatnich zawodników, tracąc dość szybko z pola widzenia resztę stawki. Pierwsze kółko to standardowe rozpoznanie trasy i dochodzenie do siebie po prologu. Jechało się całkim fajnie i do punktu start/meta dojechałem po około 48min, ze średnią ponad 16km/h. Podczas drugiej rundy zostałem wyprzedzony przez kilku zawodników. Rundę zakończyłem w podobnym czasie, tzn. około 45min. Po zaliczeniu dwóch rund zrobiłem krótką przerwę na zjedzenie 2 batoników i ponownie ruszyłem w trasę. Kolejne 2 rundu zaliczyłem bez przerw nadal utrzymując tempo w granicach 16km/h.
Czas jazdy od startu: 03:05:40
Przejechany dystans: 49.91 km
Rundy: 5-6
Po zaliczeniu pierwszych 4 rund zrobiłem sobie około 30-minutową przerwę na posiłek oraz zmianę przemoczonych ubrań. Krótkie spodenki rowerowe, kalesony, podkoszulka termiczna, koszulka z długim rękawem i kurka były mokre albo od deszczu, albo od potu. Przebrałem się w długie ocieplane spodnie, podkoszulkę termiczną, lekki polar i lekką kurtkę przeciwdeszczową.
Jazda w lekkim deszczu i błocie powodowała znaczne zapaskudzenie napędu, dlatego też po przejechaniu 2 okrążeń postanowiłem zrobić krótką przerwę na lekkie obmycie roweru oraz instalację tylnego błotnika.
Czas jazdy od startu: 04:46:32
Przejechany dystans: 74.74 km
Runda: 7
Po przemyciu rower nabrał ochoty do jazdy. Niestety zaczął padać coraz większy deszcz i chęci do jazdy spadały z każdym kilometrem rundy. 50-metrowy odcinek błota, który poprzednio przejeżdżałem, tym razem zaliczyłem na piechotę. Przejazd przez pole z silnym deszczem i wiatrem spowodował totalne przemoczenie butów i ogólne zniechęcenie, dlatego też po przejechaniu rundy postanowiłem zrobić przerwę na obiad licząc na poprawę pogody i nastroju.
Po prawie godzinnej przerwie nadal padał dość silny deszcz i jazda w przemoczonych butach nie budziła we mnie zbytniego optymizmu. Zapasowe buty sportowe były by mokre po przejechaniu kilkuset metrów, dlatego postanowiłem wrócić do domu aby wysuszyć ubranie i ewentualnie wrócić na start nad ranem.
Czas jazdy od startu: 05:42:01
Przejechany dystans: 87.03 km
Podsumowanie:
Padający przez całą noc i ranek deszcz totalnie mnie zdemotywował do wstania i kontynuacji maratonu. Z 24-godzinnego maratonu zaliczyłem około 7.5 godziny przejeżdżając w tym czasie tylko 7 rund. Przy lepszej pogodzie miałbym szansę zaliczyć z pewnością znacznie więcej, chociaż pewnie w przeciwieństwie do kryzysu psychologicznego, miałbym kryzys fizyczny. Cóż, przekonamy się w przyszłym roku.
Pomimo tak krótkiego uczestnictwa w maratonie była to moja najdłuższa jazda w deszczu i jestem z tego bardzo zadowolony. Gdyby to była zwykła przejażdżka, skończyłaby się dużo wcześniej. Jestem pełen podziwu dla zawodników, których widziałem na trasie i którym deszcz chyba wogóle nie przeszkadzał. Szacunek dla tych, którzy przejechali całą noc w deszczu i ukończyli maraton.
- DST 87.03km
- Teren 87.03km
- Czas 05:42
- VAVG 15.27km/h
- VMAX 32.30km/h
- Sprzęt Scrapper
- Aktywność Jazda na rowerze








