Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46068.44 km
  • Km w terenie: 3272.64 km (7.10%)
  • Czas na rowerze: 100d 12h 56m
  • Prędkość średnia: 19.09 km/h
  • Suma w górę: 140276 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy magicjade.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 2 lipca 2011 Kategoria 01. All, 02. Scrapper, 11. 50-100 km, 42. Maratony MTB

Mazowia 24h Marathon

Trasa: Wieliszew

Przygotowania:
Start w 24-godzinnym maratonie to mój debiut w cyklu Mazovia MTB. Podstawowym celem startu było sprawdzenie moich możliwości w długiej jeździe terenowej. Nie liczyłem na dużo, tym bardzie biorąc pod uwagę przewidywania dotyczące pogody, przez cały weekend przewidywane były opady deszczu. Zabrałem ze sobą cały zapas ubrań rowerowych oraz kilka kurtek przeciwdeszczowych. Postanowiłme też jechać w wysokich butach trekin gowych, które sprawdziły się podczas jazd zimą.
Trasa maratonu była dość zróżnicowana. W pierwszej części po krótkim przejeździe polną drogą przez obrzeża Wieliszewa wjeżdzało się do lasu. Trasa przez las prowadziła początkowo dość szeroką drogą aby przez wąską ścieżkę zakończyć się wąskim i krętym fragmentem. W dalszej części był krótki odcinek asfaltu, który przechodził w odcinek jazdy po wale nad Narwią. Po zjeździe z wału czekał nas około 50m odcinek drogi pełnej błota. W dalszej części był około 2 kilometrowy odcinek poprowadzony przez łąki (okazał się najbardziej męczący ze względu na wiejący ciągle wiatr). W ostatczniej części trasa prowadziła przez gospodarstwo z fermą kurcząt i polną drogę prowadzącą do startu/mety. Runda została w ostatniej chwili skrócona, tak aby ominąć najtrudniejszy odcinek podmokłego terenu.

Prolog:
Wyścig rozpoczął się w stylu Le Mans. Wszyscy zawodnicy zaliczyli rundę biegową wokół kościoła, po której wsiadali na rowery i ruszali w trasę. Bieg nie jest moją mocną stroną, więc od początku był to raczej szybki marsz lub lekki trucht. Taki start jest pewnie widowiskowy dla kibiców, dla mnie był on dość męczący, tym bardziej, że wymagał pracy innych grup mięśni.

Rundy: 0-4
Na trasę wyruszyłem jako jeden z ostatnich zawodników, tracąc dość szybko z pola widzenia resztę stawki. Pierwsze kółko to standardowe rozpoznanie trasy i dochodzenie do siebie po prologu. Jechało się całkim fajnie i do punktu start/meta dojechałem po około 48min, ze średnią ponad 16km/h. Podczas drugiej rundy zostałem wyprzedzony przez kilku zawodników. Rundę zakończyłem w podobnym czasie, tzn. około 45min. Po zaliczeniu dwóch rund zrobiłem krótką przerwę na zjedzenie 2 batoników i ponownie ruszyłem w trasę. Kolejne 2 rundu zaliczyłem bez przerw nadal utrzymując tempo w granicach 16km/h.

Czas jazdy od startu: 03:05:40
Przejechany dystans: 49.91 km

Rundy: 5-6
Po zaliczeniu pierwszych 4 rund zrobiłem sobie około 30-minutową przerwę na posiłek oraz zmianę przemoczonych ubrań. Krótkie spodenki rowerowe, kalesony, podkoszulka termiczna, koszulka z długim rękawem i kurka były mokre albo od deszczu, albo od potu. Przebrałem się w długie ocieplane spodnie, podkoszulkę termiczną, lekki polar i lekką kurtkę przeciwdeszczową.
Jazda w lekkim deszczu i błocie powodowała znaczne zapaskudzenie napędu, dlatego też po przejechaniu 2 okrążeń postanowiłem zrobić krótką przerwę na lekkie obmycie roweru oraz instalację tylnego błotnika.

Czas jazdy od startu: 04:46:32
Przejechany dystans: 74.74 km

Runda: 7
Po przemyciu rower nabrał ochoty do jazdy. Niestety zaczął padać coraz większy deszcz i chęci do jazdy spadały z każdym kilometrem rundy. 50-metrowy odcinek błota, który poprzednio przejeżdżałem, tym razem zaliczyłem na piechotę. Przejazd przez pole z silnym deszczem i wiatrem spowodował totalne przemoczenie butów i ogólne zniechęcenie, dlatego też po przejechaniu rundy postanowiłem zrobić przerwę na obiad licząc na poprawę pogody i nastroju.
Po prawie godzinnej przerwie nadal padał dość silny deszcz i jazda w przemoczonych butach nie budziła we mnie zbytniego optymizmu. Zapasowe buty sportowe były by mokre po przejechaniu kilkuset metrów, dlatego postanowiłem wrócić do domu aby wysuszyć ubranie i ewentualnie wrócić na start nad ranem.

Czas jazdy od startu: 05:42:01
Przejechany dystans: 87.03 km

Podsumowanie:
Padający przez całą noc i ranek deszcz totalnie mnie zdemotywował do wstania i kontynuacji maratonu. Z 24-godzinnego maratonu zaliczyłem około 7.5 godziny przejeżdżając w tym czasie tylko 7 rund. Przy lepszej pogodzie miałbym szansę zaliczyć z pewnością znacznie więcej, chociaż pewnie w przeciwieństwie do kryzysu psychologicznego, miałbym kryzys fizyczny. Cóż, przekonamy się w przyszłym roku.

Pomimo tak krótkiego uczestnictwa w maratonie była to moja najdłuższa jazda w deszczu i jestem z tego bardzo zadowolony. Gdyby to była zwykła przejażdżka, skończyłaby się dużo wcześniej. Jestem pełen podziwu dla zawodników, których widziałem na trasie i którym deszcz chyba wogóle nie przeszkadzał. Szacunek dla tych, którzy przejechali całą noc w deszczu i ukończyli maraton.
  • DST 87.03km
  • Teren 87.03km
  • Czas 05:42
  • VAVG 15.27km/h
  • VMAX 32.30km/h
  • Sprzęt Scrapper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl